Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Probierz: Nie wystarczy pstryknąć palcami

Krzysztof Sokólski
Trener Michał Probierz jak może zagrzewa do boju swoich podopiecznych
Trener Michał Probierz jak może zagrzewa do boju swoich podopiecznych A. Zgiet
Białystok. Kiedy trudno zapomnieć o bolesnej porażce z Cracovią, Jagiellonia musi szykować się do niezmiernie ważnego starcia z Górnikiem Zabrze.

Graliśmy nieźle, ale wynik jest najważniejszy - mówi trener Jagi Michał Probierz o pojedynku w Krakowie. Żółto-czerwoni przegrali pod Wawelem 0:2 mecz, którego, wydawało się, że przegrać nie mogą.

- Nie potrafiliśmy wykorzystać dobrych sytuacji strzeleckich. Potem straciliśmy przypadkową bramkę. Doszły dwa niepoważne zachowania naszych zawodników. Graliśmy w dziewięciu i ciężko już było odmienić losy spotkania - tłumaczy porażkę opiekun białostockiego zespołu.

Trudno przejść do porządku dziennego nad postępkami Dariusza Łatki, a zwłaszcza Ensara Arifovicia. Jak całą sytuację ocenia Probierz?

- Dotknięcie piłki ręką przez Darka to zagranie nieodpowiedzialne. Zwróćmy jednak uwagę, że takich zdarzeń w meczu było więcej i sędzia nie reagował. Generalnie jednak arbiter miał prawo, zgodnie z przepisami, ukarać zawodnika drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką. Natomiast, jeżeli chodzi o Ensara, to nie potrafię go zrozumieć. Już samo wybicie piłki jest złym zachowaniem, a co mówić złapanie za nos czy uderzenie kierownika drużyny przeciwnej?! - irytuje się szkoleniowiec.

Łatki i Arifovicia nie ominą kary. - Nie chcę, żeby zawodnicy dowiedzieli się o nich z gazet. Sam osobiście będę z nimi rozmawiał - zaznacza Probierz.

- Mamy regulamin i według niego obaj piłkarze poniosą konsekwencje swojego działania - dodaje Cezary Kulesza, jeden z właścicieli Jagiellonii. - Arifović poniesie karę za niesportowe zachowanie. W regulaminie podane są widełki "od do". Czy Arifovicia spotkają maksymalne sankcje? Głaskać go nie będziemy. O konkretach nie będę mówił, ale kary na pewno nastąpią - stwierdza Kulesza.

Gra w osłabieniu przeciwko Cracovii na pewno ustawiła mecz. Inna sprawa, to olbrzymia nieskuteczność naszej drużyny. Nie po raz pierwszy uwidoczniona w Krakowie.

- Potrafimy przejść z jednej skrajności w drugą. Po meczach, w których nie przegrywaliśmy, powtarzałem, że wciąż trwa etap budowy zespołu. I czeka nas jeszcze daleka droga - podkreśla Probierz. - Wbrew powszechnym opiniom, nie wydaliśmy wielkich pieniędzy na transfery. Pamiętajmy, że mamy pewne ramy finansowe i w tych ramach sprowadzaliśmy do klubu zawodników, w tym napastników. To nie tak, że pstrykniesz teraz palcami i jeden czy drugi zacznie od razu strzelać bramki.

Opiekun Jagi, wracając do transferów, zaznacza jednocześnie, że, według jego opinii, wielu piłkarzy ściągniętych latem do Białegostoku sprawdziło się w Jadze. Natomiast o ewentualnych ruchach kadrowych w okresie zimowym Probierz mówi: - Dużych zmian nie będzie. Po ostatnim meczu usiądziemy z władzami klubu i wszystko przeanalizujemy. Nie jest tajemnicą, że szukamy napastników. Ale nie ma na rynku wielu klasowych graczy. Z kolei na Brożka nas nie stać... A czy komuś podziękujemy? Łatwo zamienić siekierkę na kijek. Trzeba mieć alternatywę dla zawodników, z których mielibyśmy zrezygnować.

Póki co Probierz stara się koncentrować nie na transferach, a sobotnim meczu z Górnikiem Zabrze, kończącym tegoroczne występy jagiellończyków.

- Musimy zrobić wszystko, żeby nie przegrać tego spotkania. Najlepiej wygrać. To jest najważniejsze. Musimy pogrążyć Górnik, a sami przynajmniej zostać na tym miejscu, na którym znajdujemy się obecnie - dodaje na zakończenie rozmowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna