Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proboszcz namawiał do zdjęcia maseczek. Teraz bije się w pierś: Poszedłem zbyt szeroko. Zostałem pouczony

d
Kościół p.w. Św. Mikołaja w Wielu. https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/deed.en
Kościół p.w. Św. Mikołaja w Wielu. https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/deed.en Ryszard Wojdowski
Jak podał portal gazeta.pl, podczas niedzielnej mszy św. w Sanktuarium Kalwaryjskim w Wielu (woj. pomorskie), ks. Jan Flisikowski namawiał wiernych do ściągnięcia maseczek. Powoływał się na przepis, mówiący o prawie dyrektora zakładu do zdjęcia obowiązku ze swoich pracowników. - Możecie zdjąć maseczki - mówił proboszcz. Teraz bije się w pierś i prostuje swoje słowa. - Poszedłem zbyt szeroko i zostałem pouczony. Nigdy nie kwestionowałem zarządzeń władz - tłumaczy.

"Szanuję rozporządzenia"

- Rozumiem wprowadzone ograniczenia. Są podyktowane troską o nasze zdrowie, dobro i przyszłość - przekonywał nas ks. Jan Flisikowski. - Mamy duży kościół, więc na każdej mszy może być obecnych 70 osób. Zdarzało się, że było więcej. Wtedy prosiliśmy o zaczekanie na kolejną mszę na cmentarzu. Ludzie to rozumieją.

Media obiegł przekaz o księdzu, który w jednej z kaszubskich parafii miał namawiać wiernych do zdjęcia maseczek. Powoływał się na prawo dyrektora zakładu, który może zdjąć obowiązek ze swoich pracowników. Proboszcz ‌stwierdził, że gdyby uznać go za dyrektora świątyni, może wówczas pozwolić na ściągnięcie okryć twarzy.

"Chcę dawać przykład"

Zadzwoniliśmy, by porozmawiać z zarządcą parafii pw. św. Mikołaja w Wielu. Proboszcz przyznał, że poszedł za daleko, ale został pouczony, a niektórzy źle go zrozumieli. Miał na myśli jedynie uchylenie maseczki w celu przyjęcia komunii świętej.

- Sam noszę maseczkę w miejscach publicznych, a nawet w czasie przejścia z plebanii do sanktuarium - zapewnił. - Noszę, choć jestem po zawale i ze schorzeniami kardiologicznymi, więc nie musiałbym. Respektuję jednak zarządzenia i chcę być przykładem dla wiernych.

"Kamery w kościele? Zaczęliśmy 3 lata temu"

Po doniesieniach portalu gazeta.pl, które wskazywały, że w czasie homilii ks. Flisikowski krytykował brak uczestnictwa w eucharystii "na żywo", duchowny bije się w pierś i zapewnia, że nie widzi nic złego w przeżywaniu mszy świętej za pośrednictwem internetu. Wskazuje też, że jego parafia już przed trzema laty zamontowała w kościele kamerę i transmitowała wydarzenia online.

- Zrobiliśmy to dla wiernych przebywających za granicą. Dziś rozumiem, że niektóre osoby: w stanie błogosławionym, chore i inne, boją się wizyty w kościele, dlatego zostają w domu - zapewnił nas proboszcz sanktuarium.

"Wiara Kaszubów jest silna"

Na pytanie o wygodę wiernych i ewentualny spadek frekwencji w kościele, odpowiedział z przekonaniem, że w innych regionach Polski ewangelizowanie przez internet może nieco rozleniwić katolików. Jego zdaniem wiara Kaszubów jest jednak tak silnie ugruntowana, że jeśli tylko będzie to bezpieczne, wybiorą oni wizytę w kościele. Jako przykład podaje frekwencję w parafii św. Mikołaja, gdzie przed pandemią w niedzielnych uroczystościach uczestniczyło średnio 67-68 proc. członków wspólnoty.

"Płyniemy łódką"

Naszą rozmowę proboszcz Sanktuarium Kalwaryjskiego zakończył metaforą, w której porównał rodzinę, parafię i ojczyznę do łódki, w której znajduje się wiele osób. Przebywający na pokładzie mogą się od siebie różnić, ale antagonizmy muszą likwidować, by łódka nie kołysała zbyt mocno.

- Nie myli się ten, który nic nie robi - zakończył bijący się w pierś proboszcz parafii w Wielu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Proboszcz namawiał do zdjęcia maseczek. Teraz bije się w pierś: Poszedłem zbyt szeroko. Zostałem pouczony - Dziennik Bałtycki

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna