Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces klawisza: Zobacz, co zeznawali świadkowie!

(bisu)
Oskarżony wraz ze swoją mecenas wnosili o zwrot sprawy do prokuratury w celu uzupełnienia zebranych dowodów. Sąd jednak odrzucił wniosek.
Oskarżony wraz ze swoją mecenas wnosili o zwrot sprawy do prokuratury w celu uzupełnienia zebranych dowodów. Sąd jednak odrzucił wniosek. B. Maleszewska
Białystok: Zeznawał były dyrektor Aresztu Śledczego.

Oskarżonego znam z dobrej strony i moim zdaniem pełnił służbę poprawnie - powiedział wczoraj przed sądem były dyrektor Aresztu Śledczego w Białymstoku. Zeznawał on jako świadek w procesie przeciwko Dariuszowi B., któremu prokuratura postawiła m.in. zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci świadka koronnego Andrzeja Ł. Ten powiesił się w swojej celi. Śledczy uważają, że jedynym winnym w tej sprawie jest strażnik.

Bo nie zobaczył samobójstwa

Jako pierwsi napisaliśmy, że Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku oskarża Dariusza B., iż pełniąc służbę w nocy z 20 na 21 kwietnia 2008 roku, nie dopełnił obowiązków, nieumyślnie spowodował śmierć i poświadczył nieprawdę w dokumentacji służbowej. Tej nocy w celi nr 30 pawilonu D w kąciku sanitarnym powiesił się świadek koronny w międzynarodowym śledztwie dotyczącym handlu kradzionymi samochodami - Andrzej Ł., ps. "Gruby".

Obrona oskarżonego podkreśla, że nie mógł on zobaczyć samobójstwa osadzonego, bo uniemożliwiał mu to niewielki zakres monitoringu i niepełny widok z wizjera. W zeznaniach potwierdził to były przełożony strażnika B.

- W godzinach nocnych, jeżeli z celi nie dobiegają niepokojące hałasy, oddziałowy ma prawo uważać, że osadzony śpi i nie powinien go budzić - zeznał wczoraj dyrektor. - Obserwować go powinien tylko przez monitoring.

Dyrektor: Strażnik już poniósł karę

Tyle że przez kamerę monitoringu niewiele było widać. Jak zeznał były przełożony Dariusza B., monitoring w celi nr 30 obejmował tylko część górnego łóżka, stolik i drzwi do kącika sanitarnego. Zaś samego kącika już nie było widać.

Nie można było też obserwować osadzonego przez wizjer. Takiego obowiązku zresztą funkcjonariusz nie miał. Prokuratura jednak twierdzi, że to on jest winien śmierci świadka koronnego.
- Moim zdaniem, on już poniósł swoją karę - uważa były dyrektor aresztu, który od marca jest na emeryturze. - Już samo to, że zasiadł na ławie oskarżonych, jest wystarczającym przeżyciem traumatycznym i stresem.

Kolejna rozprawa odbędzie się w połowie stycznia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna