- Uchylenie wyroku nie przesądza o słuszności tezy prokuratora IPN. Sprawa jest trudna i niejednoznaczna. Nie wiemy, czy oświadczenie zostało złożone zgodnie z prawdą - zaznaczył sąd apelacyjny.
Sąd okręgowy uznał w lipcu, że poseł złożył prawdziwe oświadczenie lustracyjne, natomiast dowody IPN-u nie są jednoznaczne i wystarczające, by stwierdzić, że Czykwin był tajnym współpracownikiem SB.
Od wyroku odwołał się IPN, który twierdzi, że poseł do końca lat 80. miał być tajnym współpracownikiem o pseudonimach Izydor i Wilhelm. Sprawą parlamentarzysty zajmował się Rzecznik Interesu Publicznego. Stwierdził, że nie ma podstaw, by ją skierować do sądu lustracyjnego.
- To przykre, że sprawa znów będzie się ciągnęła, oby nie latami. Sam nie mam wpływu na uchybienia w uzasadnieniu - powiedział Eugeniusz Czykwin. Raz jeszcze uznał działania IPN za patologiczne. - Dla nich każda rejestracja jest jednoznaczna ze współpracą. A przecież tak nie jest - dodał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?