Proces w sprawie Jeżewa? Jeszcze nie

Śledzwo trwa

Śledzwo trwa

Do wypadku pod Jeżewem w którym zginęło 13 osób (9 maturzystów i trzech kierowców zginęło na miejscu, jedna osoba zmarła póżbniej w szpitalu) doszło w 2005 roku. Maturzyści z I LO w Białymstoku jechali autokarem na do Częstochowy. Niedaleko Jeżewa doszło do zderzenia autokaru z ciężarową lawetą. Autokar stanął w płomieniach. Główna cześć śledztwa w tej sprawie nadal jest prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Białymstoku, która gromadzi opinie biegłych. Proces, który miał się wczoraj odbyć jest tylko pośrednio związany z katastrofę w Jeżewie.

Mowa o procesie pośrednio związanym z wypadkiem do którego doszło w 2005 roku. Dziś już po raz trzeci został odroczony. W lutym sprawa nie odbyła się z powodu choroby sędziego, w marcu - na zwolnieniu lekarskim przebywał jeden z oskarżonych. Wczoraj sędzia znowu musiał wyznaczyć nowy termin rozprawy - tym razem na 18 czerwca. Obrońca jednego z oskarżonych przedstawił zaświadczenie lekarskie od lekarza sadowego. Na zmianę termonu wpłynął też fakt, , że zarówno jeden z obrońców, jak i jedna z osób oskarżonych, do tego czasu przebywać będą na leczeniu sanatoryjnym.

- To jest odwlekane i w końcu opinia społeczna zapomni o całej sprawie. Dlatego trzeba to nagłaśniać - mówi Krystyna Biegańska.

- Sąd jest w takiej sytuacji jest zobligowany do odroczenia procesu. Chociaż jesteśmy od tego, żeby orzekać, a nie odraczać i czynimy wszystko, żeby procesy odbywały się szybko. Pragnę też zaznaczyć, że skoro oskarżeni są reprezentowani przez profesjonalnych obrońców to też od nich zależy, żeby ten proces przebiegał jak najsprawniej - mówi sędzia Tomasz Kałużny, prezes Sądu Rejonowego w Białymstoku.

W sprawie oskarżonych jest osiem osób. Wśród nich jest m.in. lekarka uprawniona do badań profilaktycznych kierowców, która wydała jednemu z kierowców zaświadczenie o braku przeciwskazań zdrowotnych. Jak później ustalili biegli - takie przeciwskazania były.