- Przez wiele lat takie miasta, jak nasze, pozostawione były same sobie, a poprzedni rząd wspierał metropolie - komentuje Mariusz Chrzanowski, prezydent Łomży. - Cieszę się, że rząd PiS dba o zrównoważony rozwój kraju.
W ubiegłym tygodniu ministerstwo poinformowało o założeniach programu. Skorzystać może z niego 255 polskich miast. Ale nie aglomeracje ani miejscowości będące siedzibami powiatów, a liczące mniej niż 15 tys. mieszkańców. To ostatnie kryterium eliminuje z góry Kolno, Mońki, Siemiatycze oraz Wysokie Mazowieckie.
Na potrzeby programu specjalne analizy przeprowadziła Polska Akademia Nauk. Jej pracownicy badali, w jakim stopniu poszczególne ośrodki tracą funkcje społeczno-gospodarcze. Okazało się, że największy problem pojawia się ze 122 miastami. Wśród nich najwyżej w zestawieniu znajdują się Hajnówka (drugie miejsce w Polsce) i Zambrów (15). Dalej są Augustów, Łomża, Grajewo, Sokółka i Bielsk Podlaski. Będą one miały największe szanse na zdobycie funduszy. Większe niż Suwałki, które wprawdzie są wśród 255 miast, ale nie w gronie tych o największych potrzebach.