Tuż przed Bożym Narodzeniem ponownie pojawiły się głosy w obronie karpi. Tym razem o ich prawa postanowił walczyć Prokurator Generalny Andrzej Seremet. Przypomniał śledczym, że mają obowiązek reagować w sprawach dotyczących męczenia karpi.
Chodzi m.in. o transportowanie żywych ryb w pojemnikach pozbawionych wody, foliowych workach lub koszykach. Seremet przypomina też o o humanitarnym zabijaniu karpi. "Ogłuszania, wykrwawiania lub uśmiercania zwierząt mogą dokonywać jedynie osoby, które ukończyły 18 lat, posiadają wykształcenie co najmniej zasadnicze zawodowe oraz odbyły wymagane prawem szkolenie" - czytamy w wytycznych prokuratora generalnego.
- Panu prokuratorowi pomyliły się zwierzęta stałocieplne z rybami. Najważniejszym wymogiem związanym z uśmiercaniem karpia jest to, by nie robić tego na oczach dzieci - mówi Grzegorz Pul, białostocki ichtiolog. - Trzeba pamiętać, że naszą tradycją jest to, że jest on żywy przed sprzedażą i warto ją kontynuować.
Jak dodaje Pul, jeżeli chcemy być humanitarni wobec karpi, przede wszystkim musimy pamiętać o zasadach przechowywania ich. W sklepowych zbiornikach nie powinny być w zbyt dużym zagęszczeniu. Woda, w której są trzymane, powinna być często wymieniana i napowietrzana.
Do wytycznych Seremeta zastrzeżenia mają też jego podwładni.
- Mam nadzieję, że prokurator generalny równie dużą uwagę jak do kręgowców oddychających tlenem typu karpie, będzie przykładał w kolejnych wytycznych do kręgowców oddychających tlenem typu ludzie, a w ślad za nim pójdą wszystkie prokuratury - powiedziała "Rzeczpospolitej" Małgorzata Bednarek, przewodnicząca Niezależnego Stowarzyszenia Prokuratorów Ad Vocem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?