Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokurator przesłuchiwała Romana Giertycha, gdy ten był nieprzytomny? "Wyborcza" ujawnia protokół z przesłuchania

AIP
Szymon Starnawski /Polska Press
„Prokurator stwierdza, iż podejrzany śpi i nie ma z nim żadnego kontaktu" - taki zapis miał się znaleźć w protokole z przedstawienia zarzutów prokuratorskich przez prokuraturę. Do protokołu z przesłuchania Giertycha dotarła "Gazeta Wyborcza". Według obrońcy Giertycha nie można uznać, że zarzut prokuratury został mu skutecznie postawiony.

Roman Giertych został zatrzymany w ubiegły czwartek. Podczas przeszukania w jego domu prowadzonego przez funkcjonariuszy Giertych zemdlał, po czym został odwieziony do szpitala. Tam miało się odbyć przesłuchanie przez prokuratora i postawienie mu zarzutów. Przy tej czynności obecni byli obrońcy mecenasa.

Jak informuje "Wyborcza", przesłuchanie zaczęło się o 14.59, obecni byli adwokaci Giertycha Błażej Biedulski i Jakub Wende, prokurator Anna Kijek-Głęboczyk z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu i zastępca naczelnika wydziału operacyjno-śledczego CBA we Wrocławiu. Z prokuratorskiego protokołu wynika, że cała czwórka była świadoma, iż Giertych jest nieprzytomny i nie ma z nim kontaktu. - W protokole w rubryce „podejrzany podał następujące dane osobowe” prokurator odnotował: „podejrzany nie podał żadnych danych osobowych z uwagi na jakikolwiek brak kontaktu” - pisze "Gazeta Wyborcza".

Cytuje też pełnomocnika Giertycha, mecenasa Jakuba Wende, który stwierdził, że z tego wynika, iż Roman Giertych nie jest podejrzanym i prokuratura nie mogła zakazać mu wykonywania zawodu. - Pani prokurator sama zauważyła, że nasz klient nie jest przytomny. Zachowała się w porządku, bo sama to swoje spostrzeżenie odnotowała w protokole – mówił „Wyborczej” mecenas Wende.

Giertycha w szpitalu przesłuchiwała prokurator Anna Kijek-Głęboczyk z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Według "Wyborczej" w rubryce o danych osobowych zapisała ona: „Podejrzany nie podał żadnych danych osobowych z uwagi na jakikolwiek brak kontaktu”.

"GW" cytuje dalej fragment protokołu: „Prokurator stwierdza, iż podejrzany śpi i nie ma z nim żadnego kontaktu. Okoliczności te w całości potwierdza funkcjonariusz CBA. Obrońcy oświadczają, że klient jest bez kontaktu, nieprzytomny na łóżku szpitalnym, podłączony do pompy podającej lek. (…) Podejrzany z uwagi na stan zdrowia nie jest w stanie oświadczyć się w żaden sposób, co do treści ogłoszono mu zarzutu, ani tym bardziej złożyć wyjaśnienia w sprawie realizując swoje prawo m.in. do obrony. W ocenie obrońców ogłoszenie postanowienia o postawieniu zarzutów w obecnej sytuacji pozoruje legalne przeprowadzenie tej czynności, albowiem trudno mówić o tym, iż podejrzany ma jakąkolwiek świadomość, co do treści prowadzonej czynności, nie można zatem mówić, że zarzut został skutecznie ogłoszony” (pisownia oryginalna).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Prokurator przesłuchiwała Romana Giertycha, gdy ten był nieprzytomny? "Wyborcza" ujawnia protokół z przesłuchania - Portal i.pl

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna