Bielski proces w sprawie tzw. małej afery podsłuchowej trwa już dwa lata. A dotyczy wydarzeń z kwietnia 2014 r. Wówczas w całym kraju było głośno o aferze podsłuchowej związanej z ujawnieniem nagrań rozmów czołowych polityków. Jej bohaterem również był Marek F., jeden z najbogatszych Polaków. W tej sprawie został już nawet nieprawomocnie skazany.
Czytaj też: Czeczeni skazani za wspieranie terroryzmu. Wyrok: Ponad 2 lata więzienia (zdjęcia)
Prokurator oskarża go również o kierowanie bielską aferą podsłuchową. Według śledczych to właśnie F., miał przekazać teczkę z dokumentami i urządzenia podsłuchowe prawnikowi, który zawiózł je do siedziby bielskich spółek Krex i Energo. W zakładaniu podsłuchu i obsłudze urządzeń miał pomagać Bogusław T., były agent ABW. Według zeznań owego prawnika, T. miał się podawać za czynnego funkcjonariusza wywiadu.
Prawnik jeszcze przed rozpoczęciem procesu w sądzie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Marek F. i Bogusław T. twierdzą, że są niewinni. Takie stanowisko przedstawili ich obrońcy podczas mów końcowych na poniedziałkowej rozprawie. Bogusław T. zapewniał, że jest jedynie ofiarą manipulacji. F. na rozprawie się nie stawił.
A obrońcy starali się pod-ważyć dowody zebrane przez prokuraturę. Wypominali, iż pracownicy Energo i Krexu byli na tyle czujni, że szybko znaleźli podsłuchy, dotarli nawet do nagrań z monitoringu jednej z bielskich stacji benzynowych, ale w dziwnych okolicznościach stracili nagrania z kamer wewnątrz swego budynku. Dodatkowo podkreślali, iż świadkowie, którzy najbardziej obciążają oskarżonych, nie są wiarygodni, bo sami także popadli w konflikt z prawem.
Sąd wyda wyrok w tej sprawie 6 listopada.
Magazyn Informacyjny 19.10.2017
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?