Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura odkryła sprawę cztery lata po nas

Anna Mierzyńska [email protected]
O kontrowersyjnym przetargu napisaliśmy we wrześniu 2004 r. Ale prokuratura zajęła się nim dopiero teraz.
O kontrowersyjnym przetargu napisaliśmy we wrześniu 2004 r. Ale prokuratura zajęła się nim dopiero teraz.
Sieiatycze. Mieliśmy rację opisując cztery lata temu - według nas - podejrzaną transakcję w Siemiatyczach! Prokuratura Rejonowa w Białymstoku prowadzi właśnie śledztwo dotyczące zaniedbania interesów miasta przy sprzedaży działki gminnej. Szkoda tylko, że czekała z tym cztery lata!

Komentarz

Komentarz

Bo prokurator gazet nie czyta...
Pisząc ten artykuł próbowałam dowiedzieć się, dlaczego śledztwa nie wszczęto cztery lata temu. Przecież sprawa została przez nas upubliczniona. I dowiedziałam się: otóż prokurator nie ma czasu na czytanie gazet. Więc jak gazeta coś napisze, to powinna zadzwonić do prokuratury i poprosić, by ktoś zechciał rzucić okiem na tekst... I może ktoś zechce... Zapowiadam od razu: od tej pory dzwonię do prokuratorów i proszę. Może chociaż wtedy zajmą się sprawdzaniem, czy nie doszło do przestępstwa. Zawsze to jakaś nadzieja...

Anna Mierzyńska

Już w 2004 r. uważaliśmy, że transakcji powinna przyjrzeć się prokuratura. Jednak nikt nie zajął się naszymi doniesieniami - mimo że wskazaliśmy wiele niejasności. Chodziło o sprzedaż 4,5 ha ziemi firmie "Pronar" z Narwi. Od początku było wiadomo, że "Pronar" jest zainteresowany jej kupnem. Ofertę przetargową sformułowano pod tę właśnie spółkę, mimo to nie stanęła ona do przetargu. Kilka miesięcy później "Pronar" kupił jednak ziemię za jedyne 30 tys. zł (podczas gdy w przetargu cena wywoławcza wynosiła 215 tys. zł). Władze gminy tłumaczyły, że stosują tak preferencyjną cenę, ponieważ "Pronar" wybuduje w Siemiatyczach zakład pracy, zatrudniający ok. 500 osób! W akcie notarialnym nie zapisano jednak, do kiedy zakład musi powstać, ani że gmina może odzyskać grunt, jeśli zakładu nie będzie. Do dziś nie wybudowano niczego - tylko gmina za własne pieniądze doprowadziła wodę i kanalizację.

Po czterech latach od naszego tekstu, na początku 2008 r. sprawą zainteresowało się CBA. To właśnie wyniki jego kontroli spowodowały, że prokuratura wszczęła śledztwo - i to białostocka, siemiatycką bowiem wyłączono z postępowania. CBA zarzuca burmistrzowi Zbigniewowi Radomskiemu, że podpisując akt notarialny nie zabezpieczył interesów miasta. Dopiero po tym stwierdzeniu CBA miasto podpisało ze spółką umowę dodatkową. Śledztwo i tak jednak wszczęto. Obecnie przesłuchiwani są radni - tej i poprzedniej kadencji.

- Trwają czynności operacyjne, nikomu nie postawiono na razie zarzutów. Ze względu na dobro śledztwa nie mogę powiedzieć nic więcej - zaznacza Urszula Sieńczyło, szefowa Prokuratury Rejonowej w Białymstoku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna