Mirosław C. w 1990 r. wymyślił sposób na łatwe wzbogacenie się. Kupował samochody na przetargach lub na giełdach - za pośrednictwem podstawionych osób. Auta rejestrowane były na te osoby, a następnie służyły do upozorowania kolizji drogowych, na podstawie których właściciele domagali się wypłaty odszkodowania z firm ubezpieczeniowych. Po uzyskaniu pieniędzy, samochód rejestrowano na kolejne podstawione osoby i wykorzystywano w podobny sposób. I tak np. w czerwcu 1993 r. Mirosław C. kupił fiata 125p. Samochód został zarejestrowany w urzędzie Gminy w Supraślu. Następnie oskarżony oraz dwóch innych mężczyzn upozorowali wypadek na trasie Sokółka - Kuźnica Białostocka. Fiatem uderzyli w bok mercedesa na austriackich numerach rejestracyjnych. Ten sam fiat rejestrowany był jeszcze kilkakrotnie w różnych miejscowościach. Zawsze służył do pozorowania kolizji z autem Mirosława C., który zgłaszał szkodę w Wiedniu.
Mirosław C. nakłonił łącznie 73 osoby do uczestniczenia w ponad... 50 upozorowanych kolizjach w Białymstoku i innych miastach w Polsce oraz w Wiedniu, Budapeszcie i Rumunii. Odszkodowanie wyłudził od polskich i austriackich firm ubezpieczeniowych. W ten sposób "zarobił" ponad 700 tys. zł. Mirosław C. przyznał się do części z zarzutów. Na ostatnim przesłuchaniu powiedział jednak, że nie może się do nich ustosunkować, ponieważ jest ich... za za dużo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?