Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura potwierdza nasze informacje. Noworodek znaleziony na wysypisku przeżył jeszcze dobę

(ka, db)
Na tym wysypisku, kilometr od Kuźnicy, zbieracze puszek znaleźli noworodka
Na tym wysypisku, kilometr od Kuźnicy, zbieracze puszek znaleźli noworodka Fot. D. Biziuk
Prokuratura potwierdza nasze informacje: 2 lutego na wysypisku pod Kuźnicą Białostocką znaleziono noworodka. Dziecko żyło jeszcze przez dobę. Poszukiwana jest matka chłopca.

- Potwierdzam wasze informacje. 2 lutego na wysypisku w Chreptowcach koło Kuźnicy Białostockiej znaleziono chłopca. Dziecko żyło jeszcze około dobę. Są już wstępne wyniki sekcji zwłok dziecka, ale nie ustalono przyczyn jego zgonu - powiedział Adam Kozub, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi sokólska prokuratura.

Chłopczyk owinięty w kurtkę podobno był jeszcze ciepły. Całkiem duży jak na noworodka - ważył ok. czterech kilogramów. Urodził się niewiele ponad tydzień temu. W poniedziałek zbieracze puszek znaleźli go na wysypisku śmieci w Kuźnicy.

O martwym noworodku mówi cała Kuźnica. Jej mieszkańcy są zbulwersowani.

- Mieliśmy wysypisko śmieci, a teraz robi się z tego wysypisko dzieci. Szok! Która matka mogła dopuścić się czegoś tak strasznego? Przecież jak nie chciała dziecka, to mogła je komuś oddać! Policja na pewno ją znajdzie. To tylko kwestia czasu - mówią. I zastanawiają się, kim jest matka porzuconego dziecka.

Możliwości jest wiele. Jedni przypuszczają, że była to jakaś nastolatka, która wstydziła przyznać się do ciąży. Inni, że być może dziecko zostawiła mieszkanka Białorusi - wysypisko śmieci znajduje się tylko jeden kilometr od drogi prowadzącej do przejścia granicznego. Kolejna opcja - matką jest kobieta należąca do znanej w Kuźnicy lub Sokółce rodziny, dlatego policja do tej pory nie poinformowała o sprawie. Czy to możliwe?

- Nie potwierdzam, nie zaprzeczam. Jakichkolwiek informacji na ten temat może udzielać wyłącznie prokuratura - powiedziała nam w sobotę rano Marta Kurylonek, oficer prasowy policji w Sokółce.

Kamil Sorko z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku tłumaczy, że jeśli postępowanie w sprawie prowadzi prokuratura, bez jej zgody nie można informować opinii publicznej.

- O wszystkim decyduje prokurator. Stąd nasze milczenie - podkreśla.

Podczas weekendu żaden przedstawiciel prokuratury nie chciał nam udzielić informacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna