Do tragedii doszło w lipcu 2019 roku w mieszkaniu przy ul. Środkowej w Olecku. Oskarżona kobieta mieszkała tam z z 52-letnim konkubentem. Oboje często zaglądali do butelki, a później dochodziło do awantur. Podczas jednej z nich kobieta złapała za nóż kuchenny i dwukrotnie ugodziła nim konkubenta w klatkę piersiową. Następnie założyła bluzę z kapturem oraz ciemne okulary i wyszła z mieszkania.
- Zadzwoniła jednak po pogotowie, ale nie udzieliła pomocy pokrzywdzonemu i nie czekała na przyjazd karetki - informuje Wojciech Piktel,, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach. - Została zatrzymana przez policję godzinę później, miała ponad 2 promile.
Ranny mężczyzna został przewieziony do szpitala, ale pomimo wysiłku lekarzy zmarł. Prokuratura oskarżyła kobietę o zabójstwo. Psychiatrzy uznali, że dźgając nożem wiedziała co robi, choć wymaga leczenia odwykowego od alkoholu.
W grudniu 2020 roku zapadł wyrok w tej sprawie przed Sądem Okręgowym w Suwałkach. Kobieta została skazana na karę 10 lat pozbawienia wolności. Sąd przyjął, że kobieta nie chciała pozbawić życia, a jedynie zadając ciosy nożem przewidywała, że może zabić i się na to godziła. Ale prokuratura nie zgadza się z tą tezą. Uważa, że zadając dwa ciosy nożem kobieta chciała pozbawić życia konkubenta.
- Była świadoma do czego musi doprowadzić zadanie ciosu nożem w klatkę piersiową, bo wcześniej była już karana za podobny czyn. W 2010 roku też śmiertelnie ugodziła nożem mężczyznę - dodaje prokurator Piktel.
Zdaniem prokuratora oskarżona nie zmieniła swojego trybu życia i brak jest po jej stronie jakichkolwiek okoliczności łagodzących.
Apelacja trafiła do Sądu Apelacyjnego w Białymstoku.
Koronawirus – nowe objawy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
