Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura ujawniła szokujące wyniki ekshumacji smoleńskich

Jakub Oworuszko AIP
Adam Guz/Polska Press
Fragmenty dwóch ciał w trumnie prezydenta Kaczyńskiego i pół ciała gen. Płoskiego połączone z połową ciała gen. Chodakowskiego. Prokuratur Marek Pasionek ujawnił wyniki ekshumacji.

Informacje dotyczące ekshumacji, jakie zostały przekazane mediom nie były inspirowane bądź też nie pochodziły z prokuratury - zaznaczył na samym początku czwartkowej konferencji prasowej zastępca prokuratora generalnego Marek Pasionek, który w 2010 roku nadzorował śledztwo dotyczące katastrofy smoleńskiej.

CZYTAJ TEŻ: W trumnie Lecha Kaczyńskiego ujawniono fragmenty ciał dwóch innych osób

- Jak słusznie państwo interpretujecie, rodziny są mocno poirytowane, sfrustrowane tym, co się w związku z ekshumacjami ich bliskich wydarzyło i to powoduje, że chcą podzielić się jak największą liczbą szczegółów - wyjaśniał prok. Pasionek, zaznaczając przy tym, że on takich szczegółów zdradzać nie może. Wiceszef Prokuratury Krajowej przekonywał, że rodziny są wdzięczne śledczym za ich profesjonalizm i podejście do trudnego procesu ekshumacji. - Dziękuję swoim koleżankom i kolegom prokuratorom zaangażowanym w to przedsięwzięcie - powiedział.

Dotychczasowe identyfikacje ciał wykazały nieprawidłowości w połowie przypadków (12 z 24). Jak poinformowali śledczy, polegały one głównie na umieszczeniu w jednej trumnie części ciał więcej niż jednej osoby bądź na zamianie ciał.

Po długotrwałych i dokładnych analizach prokuratorzy ocenili, że w grobie stewardessy Natalii Januszko znajdowały się elementy pięciu innych ciał. W trumnie Aleksandry Natalii-Świat fragmenty ciała jednej osoby, w trumnie gen. Bronisława Kwiatkowskiego - 14 części ciała należące do siedmiu osób, w trumnie gen. Włodzimierza Potasińskiego - sześć części ciał czterech osób. Z kolei w trumnie prawosławnego ordynariusza Wojska Polskiego gen. Mirona Chodakowskiego znajdował się tylko korpus jego ciała, drugą połowę stanowiło ciało biskupa polowego gen. Tadeusza Płoskiego.

Śledczy wskazali również nieprawidłowości przy pochówku prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W jego trumnie odkryto części ciał dwóch innych osób. - Jak na aspirację poważnego kraju NATO-wskiego, to sposób potraktowania ciała prezydenta pozostawię bez komentarza - przyznał Pasionek. Jak dodał, w tym roku zaplanowano jeszcze 24 identyfikacje. Ekshumacje mają zostać zakończone w kwietniu 2018 roku.

Pasionek zdradził, że przy identyfikacji ciał, tak jak w innych krajach, wykorzystywany jest tomograf komputerowy. Właśnie takim urządzeniem badano ofiar zestrzelonego nad Ukrainą malezyjskiego boeinga. - Okazało się, że na blisko 300 ofiar, obrażenia świadczące o użyciu rakiety ziemia-powietrze, a więc materiału wybuchowego - aczkolwiek eksplodującego poza samolotem - ujawniono na ciałach tylko trzech osób - mówił Pasionek. Według polskich śledczych, to mocny argument za tym, aby przeprowadzić ekshumacje wszystkich ofiar, co pozwoli tym samym zweryfikować wszystkie hipotezy - również tą dotyczącą wybuchu na pokładzie prezydenckiego tupolewa.

- Ubolewam nad postawą części polityków i mediów, które robiły wszystko, żeby prawda nie wyszła na wierzch. Raz jeszcze chcę podziękować bohaterskim rodzinom tych, którzy polegli w Smoleńsku, za ich wysiłek, upór, wytrwałość i odwagę - mówił tuż po konferencji prokuratury minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.

Z kolei opozycja podtrzymuje swoje stanowisko w sprawie ekshumacji - powinny się odbywać pod warunkiem, że są do tego przesłanki, a zgodę na nie wydają rodziny ofiar. - Uważam, że nie powinny mieć miejsca wbrew woli rodzin. Oficjalnym uzasadnieniem ekshumacji jest badanie przyczyn katastrofy - czyli szukanie dowodów na wybuch - przekonuje w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press rzecznik Platformy Obywatelskiej poseł Jan Grabiec. Według niego, nieprawidłowościami przy pochówkach powinna zajmować się prokuratura, która mogłaby następnie wskazać winnych tej sytuacji. Grabiec uważa, że w tej sytuacji nikt nie ponosi odpowiedzialności politycznej, ponieważ o procesie identyfikacji ofiar w kwietniu 2010 roku decydował niezależny od władzy prokurator. - Śledztwo nadzorował prok. Pasionek, który nie miał wówczas wątpliwości - zauważa Grabiec.

W środę w prokuraturze zeznawała przez cztery godziny była premier Ewa Kopacz, która 2010 roku pełniła funkcję minister zdrowia. Tuż po katastrofie smoleńskiej wyruszyła na czele polskiej delegacji do Moskwy. - Byłam tam, ponieważ chciałam w tych bardzo trudnych chwilach zaopiekować się rodzinami tych, którzy zginęli - mówiła tuż po przesłuchaniu. - Gdyby ktoś mnie zapytał po tych siedmiu latach, czy bym zdecydowała się i pojechała do Moskwy to odpowiem: tak, zawsze warto być przyzwoitym i pojechać pomagać - tłumaczyła. Jak podkreślała, to nie ona decydowała o przeprowadzeniu sekcji zwłok. - Sekcje zwłok, ekshumacje i inne czynności zarządza prokurator. Nie jestem i nie byłam prokuratorem - podsumowała.

Prawo i Sprawiedliwość zarzuca Kopacz kłamstwo i przypomina jej wypowiedzi z Sejmu sprzed lat. Minister zdrowia mówiła na początku 2011 roku, że dzięki determinacji osób, które „za wszelką cenę chciały zidentyfikować swoich najbliższych i pomóc tym, którzy tam byli, spowodowała jedno - z 96 osób, 96 osób miało swoje nazwiska i rodziny mogły urządzić im pogrzeby, wiedząc że pochowali swoich najbliższych - to była olbrzymia praca”.

- Platforma ma wpisane kłamstwo w swoją działalność od początku do końca - ocenił w środę w Radiu Zet prezydencki minister Andrzej Dera.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Prokuratura ujawniła szokujące wyniki ekshumacji smoleńskich - Portal i.pl

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna