Białostocka prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie przywłaszczenia paliwa w spółce PKS Białystok.
- Postępowanie toczy się w sprawie, a nie przeciwko konkretnym osobom - podkreśla Wojciech Zalesko, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ. - Nikomu nie zostały na razie przedstawione zarzuty.
Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożył (były już) zarząd PKS-u w związku z nadmiernym zużyciem benzyny. Po zwolnieniu dyscyplinarnym dwóch związkowców, część załogi PKS Białystok, stanęła w obronie kolegów i, aby władze cofnęły swoją decyzję, rozpoczęła głodówkę. W wyniku zaostrzenia konfliktu 6 września w spółce ogłoszono strajk generalny, który trwał w sumie 11 dni. Wzięli w nim udział niemal wszyscy pracownicy, przez co odwoływanych było ok. 1200 kursów autobusów dziennie, a spółka poniosła ponad milionowe straty.
Po publicznych wypowiedziach ówczesnego prezes spółki, Rafała Rutkowskiego, który nazwał kierowców złodziejami paliwa, związek zawodowy również złożył zawiadomienie do prokuratury odnośnie naruszenia praw pracowniczych.
- Materiały z postępowania sprawdzającego otrzymamy dopiero w poniedziałek. Wtedy zdecydujemy czy wszcząć dochodzenie również w tej sprawie - tłumaczy Wojciech Zalesko.
Wciąż istnieją też wątpliwości, co do legalności strajku. Tą kwestią zajmie się ta sama prokuratura. Czy są podstawy do rozpoczęcia postępowania, dowiemy się w przyszłym tygodniu.
Od jej ustaleń zależy, kto poniesie finansową odpowiedzialność za straty poniesione przez spółkę w czasie strajku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?