Promocje? Zobacz, jak oszukują w galeriach handlowych

- Zdarzyło mi się, że cena bluzki przy kasie okazała się wyższa niż na metce. Ekspedientka czekała na pieniądze, a ja zapłaciłam. Nie wiedziałam co zrobić, a nie chciałam się wykłócać - mówi Natalia. Ekspedienta pracująca w tym sklepie powiedziała, że taka sytuacja nie miała miejsca.

Naszej Czytelniczce zdarzyło się podobne zajście. Przysłała mail do redakcji, w którym opisuję jak o mały włos nie została oszukana w sklepie: "Byłam dziś w galerii w Białymstoku i upatrzyłam sobie spódnicę. Pomyślałam: fajna i cena też przystępna. Na metce było 59.90 zł. Zmierzyłam ją i chciałam wziąć jeszcze jedną rzecz, ale się rozmyśliłam. Gdy poszłam do kasy, ekspedientka podała mi cenę 69.90 zł i czeka na pieniądze. Powiedziałam jej, że cena z wieszaka różni się o tej na metce, ale nie potrafiła mi tego wyjaśnić. Poprosiła o pieniądze i gdzieś poszła. Wróciła po chwili z jakąś panią, podejrzewam, że kierowniczką i ona powiedziała mi, że cena jednak jest wyższa i jeżeli chcę to mogę oddać ją później. Powiedziałam, że już jej nie chcę i po chwili oddała mi pieniądze. Jakbym kupiła więcej niż jedną rzecz, to pewnie nic bym nie zauważyła i zapłaciłabym więcej."

Takie zdarzenia są częste w czasie promocji. Jeden klient zauważy przewinienie, inny niekoniecznie. - Jeżeli cena uwidoczniona na metce przy kasie okaże się wyższa, możemy żądać sprzedaży po cenie z etykiety. Gdy sprzedawca nie zgodzi się na to, można poprosić go o skontaktowanie się z Inspektoratem Handlowym w celu wyjaśnienia sytuacji - mówi Leszek Mironiuk, rzecznik Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Białymstoku. - Nieprawidłowości w postaci sprzedaży towaru o cenie innej niż uwidocznionej na metce należy zgłosić do Inspektoratu i my prowadzimy postępowanie mediacyjne, które dąży do porozumienia - dodaje.

Promocja nie zawsze jest korzystna dla nas. Zdarza się, że produkt przeceniony ma tą samą cenę, tylko cena sprzed promocji została podwyższona. - Kupiłam dwie koszulki w różnych kolorach. Okazały się trafnym zakupem i chciałam dokupić jeszcze jedną. Poczekałam na promocję i okazało się, że cena nie zmieniła się, tylko cena przekreślona jest wyższa -opowiada Marta.

Pani Agnieszka przedstawia inne zdarzenie. - Miałam sytuację, że sklepowa doliczyła mi szynkę za 43 zł, zamiast chleba za 2 zł. Zauważyłam to w chwilę po odejściu od kasy, ale jaki był problem z oddaniem pieniędzy. Jeszcze ekspedientka kazała mi iść na koniec kolejki i zaczekać aż wszystkich obsłuży, ale ja stałam i kłóciłam się o swoje. Ostatecznie zwrócili mi pieniądze, ale z jaką łaską.

W celu wyjaśnienia takiej sytuacji lub wniesienia skargi konsumenci mogą zgłosić się do miejskiego rzecznika konsumentów, na komisariat policji lub wprowadzić postępowanie na drodze sądowej.