Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prosił o pracę dla syna w ODR-ze

Anna Mierzyńska [email protected]
Sławomir Gromadzki, dyrektor Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Szepietowie, a jednocześnie radny PO w sejmiku
Sławomir Gromadzki, dyrektor Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Szepietowie, a jednocześnie radny PO w sejmiku A. Zgiet
Białystok. Proszono mnie, abym zatrudnił bliską proszącemu osobę w mojej instytucji. Z takimi sugestiami spotkałem się jednak ze strony prominentnych działaczy PiS, a nie PO - zdradził nam w czwartek Sławomir Gromadzki, dyrektor Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Szepietowie, a jednocześnie radny PO w sejmiku.

Cała sprawa wybuchła po prowokacji dziennikarzy TVN, którzy nagrali rozmowę m.in. z Andrzejem Sutkowskim, dyrektorem Agencji Rynku Rolnego w Białymstoku i radnym wojewódzkim PO (z jej powodu Sutkowski zrezygnował ze stanowiska wiceprzewodniczącego sejmiku). Zgodził się on załatwić pracę nieznajomemu tylko dlatego, że poprosił go o to współpracownik wiceministra rolnictwa.

Prośby, nie żądania

Sutkowski w czasie rozmowy telefonicznej wskazał właśnie Sławomira Gromadzkiego jako tego, który miałby zatrudnić nieznajomego. Gromadzki od razu odciął się od całej sprawy, twierdząc, że został bezprawnie wykorzystany przez Sutkowskiego. Opowiedział nam jednak o załatwianiu pracy "po znajomości".

- To nie były naciski, żądania czy próby przekupstwa, tylko koleżeńskie prośby, ale były. Ja ich, oczywiście, nie zrealizowałem - mówi. - Niepotrzebnie więc PiS na konferencjach prasowych krytykuje za takie działania inne partie, skoro to właśnie jego członkowie chodzą i proszą o pracę dla swoich dzieci.

Wiceprzewodniczący prosił

Z naszych informacji wynika, że z taką prośbą do Gromadzkiego zwrócił się Jan Chojnowski, wiceprzewodniczący sejmiku z PiS-u.

- Potwierdzam. Pan Chojnowski mial do mnie taką prośbę - powiedział nam Gromadzki. - Ale nie była to jedyna tego typu sytuacja ze strony działaczy PiS-u.
Jan Chojnowski przyznaje, że jego syn starał się o obsługę prawną ODR-u w Szepietowie.

- Złożył tam ofertę nawiązania współpracy, to prawda. Ale ja na nikogo w związku z tym nie naciskałem - zapewnia. - Tym bardziej że pan Gromadzki jest w klubie PO, a ja w opozycyjnym klubie PiS. Więc jakie ja miałem możliwości naciskania na niego? Żadnych! A nawet gdyby doszło do zawarcia umowy z moim synem, to nie można by panu Gromadzkiemu zarzucać nepotyzmu, bo byłoby widać, że się nie kieruje względami partyjnymi, tylko zatrudnia niezależnie od tego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna