Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prostki. Pijany "pożyczył" od znajomego auto. Spowodował kolizję

(ezio)
Okazało się, że to właśnie mężczyzna, który pijany zabrał auto.
Okazało się, że to właśnie mężczyzna, który pijany zabrał auto. Archiwum
Do policyjnego aresztu trafił 31- latek, który bez wiedzy znajomego „pożyczył” jego auto, spowodował nim kolizję i uciekł z miejsca zdarzenia. Nie uniknie jednak odpowiedzialności. Krótko po tym został zatrzymany przez dzielnicowych.

Policjanci zostali poinformowani o rozbitym i pozostawionym samochodzie na jezdni w okolicy Prostek. W pobliżu auta nikogo nie było, dlatego policjanci ustali właściciela pojazdu i pojechali do jego mieszkania. Mężczyzna był zdziwiony ich wizytą, ale też przekonany, że jego samochód stoi na posesji. W trakcie dalszych czynności policjanci ustalili, że znajomy właściciela wziął auto bez jego wiedzy i zgody.

Zobacz też Białystok. Pijany przyjechał rowerem do komisariatu sprawdzić stan trzeźwości

Chwilę później dzielnicowi patrolując pobliskie okolice dostrzegli mężczyznę, który na widok radiowozu schował się, a potem zaczął uciekać. Po krótkim pościgu został przez policjantów zatrzymany. Okazało się, że to właśnie mężczyzna, który pijany zabrał auto. W trakcie przejażdżki kierowca stracił panowanie nad samochodem. Pojazd uderzył w drzewo, dachował, a następnie przewrócił się na lewy bok. 31-latek w chwili zatrzymania miał blisko 2 promile alkoholu w organizmie.

Teraz mężczyzna odpowie za kierowanie w stanie nietrzeźwości. Nie uniknie odpowiedzialności także za krótkotrwałe użycie cudzego pojazdu.

Ełk. Pobili mężczyznę, który zwrócił im uwagę. Źródło: Policja.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna