Protest celników? Kolejki i paraliż na naszej wschodniej granicy

Gabriela Bogaczyk, współpraca: Justyna Pietrzyk

6 czerwca 2016, 17:34

Ciężarówki czekają aż 10 godzin na przejściu granicznym w Dorohusku. Celnicy mówią, że to protest, ich rzecznik, że to bardziej szczegółowe kontrole.

Rzecznik Izby Celnej w Białej Podlaskiej potwierdza, że kolejki na granicy się wydłużają.

- Samochody stoją przed przejściem granicznym w Dorohusku i Koroszczynie. W krótkim czasie dojechało dużo ciężarówek, co może być spowodowane weekendem - mówi Marzena Siemieniuk, rzecznik Izby Celnej w Białej Podlaskiej.

I wyjaśnia: - Poza tym z polecenia Ministerstwa Finansów prowadzone są bardziej szczegółowe kontrole w związku ze zbliżającym się w Polsce szczytem NATO i Światowymi Dniami Młodzieży. Chodzi o zapewnienie maksymalnego bezpieczeństwa - dodaje rzeczniczka.

W weekend czas oczekiwania na przejściu granicznym w Dorohusku wynosił około 10 godzin. W sobotę Służba Celna odprawiła w kierunku wywozowym z Polski 286 ciężarówek. 350 pozostawało w kolejce do końca dnia.

- W nocy z soboty na niedzielę przez Dorohusk wyjechało z Polski 301 ciężarówek, 230 jeszcze stoi w kolejce - relacjonuje Marzena Siemieniuk.

Rzeczniczka przypomina, że przejście w Dorohusku jest najbardziej obciążonym przejściem wzdłuż wschodniej granicy. Odprawiane są tam nie tylko ciężarówki, ale także autokary i samochody osobowe oraz na przejściu kolejowym - pociągi.

Celnicy, którzy pracują na wschodnim przejściu granicznym, odpowiadają, że tłumaczenia o dokładniejszych kontrolach przed Światowymi Dniami Młodzieży to kłamstwo. - Korki i paraliż na granicy spowodowane są akcją protestacyjną prowadzoną przez nas - mówi jeden z celników.

Przypomnijmy, że funkcjonariusze nie zgadzają się z planowaną reformą Służby Celnej w Polsce. Niedawno rząd zapowiedział połączenie jej z izbami skarbowymi i urzędami kontroli skarbowej. W związku z tym, już w piątek odbył się protest celników w Białej Podlaskiej, gdzie apelowali o powstrzymanie procesu likwidacji służby celnej.

- Protestujemy, bo nie zgadzamy się na tworzenie Krajowej Administracji Skarbowej, która z założenia chce zlikwidować Służbę Celną. Tym samym dojdzie do zwolnienia dużej liczby funkcjonariuszy. Oprócz tego, żądamy wykonania wyroku Trybunału Konstytucyjnego, dotyczącego włączenia Służby Celnej do systemu emerytur służb mundurowych - mówią celnicy.

Strażnicy ze wschodniej granicy tłumaczą, że utworzenie Krajowej Administracji Skarbowej nie pozwoli odzyskać milionów w poborze VAT.

I dodają: - Wdrażanie tzw. KAS narazi Skarb Państwa na zwiększenie szarej strefy, działania grup przestępczych np. dotyczące zorganizowanej przestępczości paliwowej - mówi celnik.