Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protest przeciwko likwidacji

(luk)
sxc.hu
Po kilkaset podpisów pacjentów przeciwko likwidacji białostockich poradni rehabilitacyjnych przy ul. Nowosielskiej i Swobodnej, kilkadziesiąt - przeciwko likwidacji poradni w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym - to efekty tylko jednego dnia.

Po rozstrzygnięciu przez NFZ konkursów na rehabilitację od 2012 roku protestuje już ponad 20 świadczeniodawców i chorzy, którzy boją się, że dostępność do świadczeń będzie znacznie ograniczona.

Mniej poradni w mieście

Podlaski NFZ na kolejny rok podpisał umowy głównie z Niepublicznymi ZOZ-ami, a do tego liczba świadczeniodawców znacznie zmalała. Umów na poradnie i zabiegi nie dostały np. białostockie szpitale kliniczne dla dorosłych i dzieci oraz szpital wojewódzki, szpital w Łapach i Grajewie, znacznie ograniczoną umowę ma szpital w Augustowie.

W samym Białymstoku największe umowy dostały trzy placówki, podczas gdy teraz świadczenia rehabilitacyjne wykonuje kilkadziesiąt.

- Porady lekarskie udzielane są teraz przez 22 podmioty, nowe umowy dostało 11, zabiegi wykonuje 19 placówek, będzie 10 - mówi Joanna Filipowicz-Choroszucha, przedstawicielka protestujących świadczeniodawców.

- Do tego większość gabinetów ma znacznie okrojone umowy, albo ma mieć umowę na same porady lub same zabiegi. To przeczy idei rehabilitacji. Np. gabinet przy ul. Nowosielskiej w Białymstoku będzie mógł od nowego roku przyjmować 49 pacjentów miesięcznie, gdy teraz może 160. Do tego nie dostał umowy na zabiegi.

Nie wiadomo, co czeka też pacjentów onkologicznych, bo Białostockie Centrum Onkologii nie dostało umowy ani na porady, ani na zabiegi.

Dlatego świadczeniodawcy chcą unieważnić konkurs. - Złożymy teraz odwołania od wyników - mówią rehabilitanci. - Dołączymy do nich podpisy pacjentów. Wspiera ich poseł PiS, Dariusz Piontkowski, który zamierza prosić dyrektora podlaskiego NFZ o wyjaśnienia w sprawie takiego rozstrzygnięcia konkursu.

NFZ nie widzi problemu

Podlaski NFZ zapewnia, że nie ma żadnych podstaw do unieważnienia konkursu. Nie widzi też problemu z podziałem świadczeń między gabinety.

- Pacjent nie musi być związany z jednym świadczeniodawcą - mówi Grzegorz Łojewski, dyrektor medyczny podlaskiego NFZ. - Może wybierać gdzie chce korzystać z porad, a gdzie z zabiegów. W rzeczywistości to, że lekarz i fizjoterapeuta są pod jednym adresem niczego nie ułatwia, ponieważ rolą lekarza jest tylko jednorazowa konsultacja i wystawienie skierowania.

Według NFZ wysokość kontraktu proponuje sam świadczeniodawca w ofercie. - Jeśli ktoś złożył propozycję na duży kontrakt i spełnia wszystkie kryteria, tak że plasuje się wysoko w rankingu, to racjonalne jest podpisanie z nim umowy - mówi dyrektor. - Po nowym roku zamiast wielu podmiotów realizujących nieduże kontrakty, wybraliśmy mniej, oferując wyższą umowę. W ten sposób unikniemy sytuacji, w której świadczeniodawca realizujący kontrakt zasłania się wyczerpaniem limitu i przyjmuje pacjentów odpłatnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna