Przygotowali też pismo do Kuratorium Oświaty w Białymstoku, w którym domagają się odwołania Jadwigi Pejcz, dyrektorki placówki.
- Ona wymyśliła tę hecę - mówią.
Sprawa stała się głośna w połowie października. Dyrektorka SP w Żubrynku, jak informowaliśmy, powiadomiła policję, że Krzysztof M., ówczesny radny, zabiegający o ponowny wybór z listy komitetu Nasza Ojczyzna molestował uczennice.
Z urzędu wszczęto postępowanie.
- Dzieci zostały przesłuchane przez sąd, ale protokoły do nas jeszcze nie wpłynęły. Dopiero później zapadnie decyzja czy Krzysztofowi M. będą przedstawione zarzuty - informuje Hanna Lewczuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.
Z własnej inicjatywy czynności podjęło kuratorium. Do czasu wyjaśnienia sprawy Krzysztofa M. zawieszono w wykonywaniu zawodu nauczyciela. On sam zrezygnował z kandydowania na radnego.
- To zemsta, bo startowałem do rady z komitetu konkurencyjnego wobec wójta - mówił Krzysztof M.
Wczoraj przedstawicielka kuratorium pojawiła się w SP w Żubrynku. Przed budynkiem na rozmowę bezskutecznie czekało prawie czterdzieści osób, które chciały przedstawić argumenty w obronie nauczyciela. Dyrektorka nie wpuściła ich do środka. - Bała się prawdy - oburzenia nie kryje Sławomir Konopko, mieszkaniec Żubrynka. - Dzwoniłem do kuratorium, ale mnie zbyli. Nie ustąpimy. Zamierzamy protestować do skutku, bo człowiekowi zrobiono krzywdę. To ona powinna odejść jak najszybciej.
- Kontrola dotyczyła jedynie prawidłowości nadzoru w szkole. Nie rozpatrywano konkretnych zarzutów pod adresem Krzysztofa M. - poinformowano nas w Kuratorium Oświaty w Białymstoku. Z dyrektorką szkoły w Żubrynku nie udało się nam wczoraj skontaktować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?