Budowa krajowej ósemki Białystok - Warszawa powoli dobiega końca. Rozpoczęły się już prace przy montażu akustycznych ekranów. Wywołały wielkie emocje. W projekcie inwestycji, który dostali okoliczni przedsiębiorcy, nie było ekranów przy terenie przemysłowo-usługowym, znajdującym się po lewej stronie drogi w kierunku do Warszawy.
- Nagle, na początku tego roku, coś się zmieniło, o czym nawet nikt nas oficjalnie nie poinformował. O wszystkim dowiedzieliśmy się przez przypadek od wykonawcy ekranów - mówi Alfred Olszewski, właściciel jednej z firm w Łyskach.
Przedsiębiorcy zablokowali rozpoczęte prace przy montażu i wysłali protest do białostockiego oddziału GDDKiA. Nie zgadzają się na ekrany. Przypominają, że te mogą przyczynić się do paraliżu okolicznych firm, a w konsekwencji do ich zamknięcia i zwolnienia kilkuset osób. Akustyczne ekrany to bowiem gorsza widoczność i gorszy dojazd.
- Pod pismem podpisali się wszyscy przedsiębiorcy i właściciele prywatnych domów po tej stronie drogi - podkreśla Tomasz Aleksandrowicz, jeden z zainteresowanych.
Powodem montowania ekranów jest ochrona przed hałasem. - Na tym odcinku ósemki notujemy największe na Podlasiu natężenie ruchu - średnio 21 tys. pojazdów na dobę. Dlatego też nie ma co się dziwić, że w tym rejonie zachodzi konieczność ustawienia ekranów akustycznych - tłumaczy Rafał Malinowski, rzecznik GDDKiA w Białymstoku.
Zapewnia, że Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przeanalizuje sprawę spornych ekranów. Przedsiębiorcy są zdeterminowani, by wzięto pod uwagę ich racje. Nie wykluczają nawet blokady drogi do Warszawy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?