Przedszkolaki coraz droższe

- Zgodnie z decyzją radnych, podniesienie opłaty stałej od nowego roku kalendarzowego dotyczyć będzie pierwszego dziecka uczęszczającego do przedszkola lub żłobka - mówi Stanisław Zalewski, naczelnik wydziału edukacji w ełckim urzędzie miasta. - Za drugie i kolejne dziecko rodzice zapłacą tyle, co dotychczas.
Ełczanie z bólem serca przyjęli wiadomość o podwyżce. Łagodzi go jednak nadzieja na to, że z dodatkowych pieniędzy skorzystają ich pociechy.
- Każda podwyżka boli, bo zwiększa wydatki w rodzinie - mówi Agnieszka Ruchlewicz, mama 4-letniego Dawida, podopiecznego Przedszkola Samorządowego nr 3 w Ełku. - Jednak zdaję sobie sprawę z tego, że bez pieniędzy przedszkole nie będzie funkcjonować.
Opłaty zasilają budżet placówek, do których wpływają. Rodzice liczą na to, że w przedszkolach pojawią się nowe pomoce dydaktyczne, a place zabaw będą odnowione. Na oswojenie się z podwyżką mają jeszcze dwa miesiące i przynajmniej na razie nie planują rezygnacji z usług przedszkoli w nadchodzącym roku.
- Choć w styczniu odczujemy dodatkowy wydatek, raczej nie pokuszę się o to, by zrezygnować z wysyłania syna do przedszkola - mówi Agnieszka Ruchlewicz. - Niania kosztowałaby znacznie więcej.
Pod opieką przedszkoli znajduje się ok. tysiąca najmłodszych ełczan. Trzydziestozłotowa podwyżka opłaty stałej dotknie rodziców ok. 800 maluchów. Pozostałe dzieci to ich rodzeństwo. Za drugie dziecko w przedszkolu rodzice płacą w tej chwili o 32,50 zł, a za każde kolejne - o 65 zł mniej. Za wyżywienie dziecka ełczanie płacą miesięcznie ok. 90 zł.
- Na szczęście do przedszkola chodzi tylko jedno z moich dzieci - dodaje Agnieszka Ruchlewicz. - Starszy syn uczy się już w szkole, a córka jest jeszcze za mała. Przy dwójce dzieci w wieku przedszkolnym prawdopodobnie mniejszym wydatkiem byłoby zatrudnienie opiekunki.