Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przenieś nas, prezydencie!

Marzena Olechowska [email protected]
Po przeniesieniu bazaru na ul. Suwalską niewielu klientów tam zagląda
Po przeniesieniu bazaru na ul. Suwalską niewielu klientów tam zagląda M. Olechowska
Ełk. Kupcy handlujący na ełckim bazarze są zrozpaczeni. Twierdzą, że po przeniesieniu ich kilka lat temu z centrum miasta na peryferie, stracili klientów. A teraz jeszcze muszą płacić nawet dwukrotnie wyższą opłatę za dzierżawę kramików.

- To już koniec bazarowej tradycji w mieście - załamują ręce sprzedawcy, którzy nawet po kilkanaście lat handlują "mydłem i powidłem" na bazarowych straganach.
- Ta buda to moje jedyne źródło utrzymania. A doszło do tego, że 30 złotych dziennie trudno utargować. Tymczasem muszę 500 zł płacić miesięcznie za dzierżawę budki - mówi jedna ze straganiarek. Prosi, aby nie podawać jej nazwiska.
Inna z handlujących kobiet twierdzi, że tak źle to jeszcze nie było: - Ze straganu utrzymuję się od kilkunastu lat. Jednak nie pamiętam, żeby przed świętami były tak słabe utargi.
Część handlujących, po latach pracy na bazarku, zlikwidowała swoje stoiska. - Dobiły ich opłaty za dzierżawę straganów - mówi jedna ze sprzedających. - Dlaczego w centrum za dzierżawę placu za metr płaci się 4 zł, a my na peryferiach płacimy 6,50 zł?
Właściciel terenu we wrześniu podniósł kramikarzom czynsz.
- Płaciłam około 400 zł, teraz aż 900 zł. Zmienił nam okres wypowiedzenia z 3 miesięcy na miesiąc. Człowiek nie jest pewny jutra - dodaje handlująca kobieta, która dostała wypowiedzenie, bo nie przyjęła warunków nowej umowy.
Krystyna Zyskowska, właścicielka placu ze straganami twierdzi, że to pierwsza podwyżka od czterech lat.
- Opłata wzrosła tylko o 50 groszy za metr, ale wymierzyliśmy też powierzchnie straganów i okazało się, że jest dużo większa niż deklarowana. Dlatego opłaty wzrosły nawet dwukrotnie - dodaje Krystyna Zyskowska.
Straganiarze zebrali podpisy i zwrócili się do prezydenta miasta, aby przeniósł bazar bliżej centrum.
- Przenosiny do centrum to jedyna szansa, aby ta forma handlu przetrwała - mówi Zbigniew Jurkowski, jeden ze sprzedających.
- Znam problem ludzi z bazarku - mówi Tomasz Andrukiewicz, prezydent Ełku. - Już poleciłem pracownikom, aby znaleźli atrakcyjniejszy teren, gdzie można przenieść bazar. Przecież z niego korzystają najbiedniejsi mieszkańcy. Wielu ludzi utrzymuje się z tej pracy. Chcemy też porozmawiać z dzierżawcą, aby był bardziej wyrozumiały.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna