Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przepadł jak kamień w wodę

Helena Wysocka [email protected]
Łukasza Halickiego poszukuje niemal całe miasto
Łukasza Halickiego poszukuje niemal całe miasto H.Wysocka
Augustów. Przez kilka godzin mundurowi przeczesywali augustowskie lasy w nadziei, że trafią na ślad zaginionego przed dwoma tygodniami szesnastolatka. Niestety, akcja zakończyła się niepowodzeniem.

- Będziemy szukać dalej - zapowiada Andrzej Murawski, oficer prasowy augustowskiej komendy.
Poszedł do ojca
Łukasz Halicki ma czworo rodzeństwa i matkę. Mieszka na jednym z augustowskich osiedli. Od kilku miesięcy uczył się w szkole zawodowej. Chciał być elektrykiem. Kłopotów z nauką raczej nie miał. Nie sprawiał też problemów wychowawczych. Nie wdawał się w konflikty, stronił od towarzystwa.
W ostatnią niedzielę stycznia poszedł do szpitala, aby odwiedzić ojca, który w stanie krytycznym leżał na oddziale intensywnej terapii. Późnym wieczorem Łukasz zadzwonił do domu, aby poinformować, że nie wróci na noc. Wiadomość nikogo nie zdziwiła, były bowiem ferie. Ale następnego dnia chłopak też nie przyszedł. W dodatku miał wyłączony telefon komórkowy.
- Mógł załamać się chorobą ojca - mówią znajomi.
Dwa dni później matka powiadomiła policję o zaginięciu Łukasza. W tym samym czasie zmarł jego ojciec. Policjanci rozpoczęli poszukiwania, choć mieli nadzieję, że chłopak pojawi się na pogrzebie. Nie przyszedł.
Nie tracą nadziei
Na słupach i sklepowych witrynach rodzina rozlepiła kartki ze zdjęciem Łukasza. Policja sprawdza każdy sygnał od mieszkańców miasta, którzy rzekomo widują chłopaka na ulicach miasta.
- Do tej pory nie udało nam się potwierdzić żadnej z tych informacji - mówi Murawski.
Dlatego w miniony piątek kilkadziesiąt osób - policjanci, strażacy i służba leśna przeczesywała augustowskie lasy. Jedna grupa sprawdzała zarośla na osiedlu Borki, tam bowiem był widziany po raz ostatni. Druga ekipa przeszukiwała las w pobliżu szpitala. Mundurowym pomagały policyjne psy tropiące.
Matka Łukasza nie chce rozmawiać z dziennikarzami. Jest przekonana, że syn żyje i lada dzień wróci do domu.
Osoby, które mogą pomóc w ustaleniu miejsca pobytu Łukasza, proszone są o kontakt z komendą pod nr tel. (087) 643 92 61 lub 997.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna