Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przerwana seria Jagiellonii w ostrym meczu z Rumunami

Mariusz Klimaszewski [email protected]
Tak jak w ligowym meczu Jagiellonii z Górnikiem Zabrze, tak również w sparingu z rumuńską drużyną FC Botosani piłkarze obu drużyn nie oszczędzali się walcząc o każda piłkę.
Tak jak w ligowym meczu Jagiellonii z Górnikiem Zabrze, tak również w sparingu z rumuńską drużyną FC Botosani piłkarze obu drużyn nie oszczędzali się walcząc o każda piłkę. Andrzej Zgiet
W przedostatnim sparingu w Turcji piłka wpadała tylko do bramki żółto-czerwonych.

Rumuński zespół FC Botosani przerwał dobrą passę dziewięciu spotkań bez porażki piłkarzy Jagiellonii Białystok. W przedostatnim sprawdzianie żółto-czerwonych podczas zgrupowania w Turcji podopieczni trenera Michała Probierza przegrali 0:3 (0:0).

Rumuński zespół zajmuje w tabeli ekstraklasy siódme miejsce. Wczorajsze spotkanie rozgrywane były w dobrym tempie, a piłkarze obu drużyn mimo że był to tylko sparing nie oszczędzali się, często grając na pograniczu faulu. Niestety, w tej ostrej grze nie popisali się polscy arbitrzy sędziujący ten mecz. Ich często niezrozumiałe decyzje niepotrzebnie tylko "zaogniały" atmosferę na boisku.

Jako pierwsi strzały na bramkę oddali Rumuni. Po jednym z uderzeń w 12 minucie piłka omal nie ugrzęzła w siatce bramki strzeżonej przez Krzysztofa Barana, Na szczęście minęła słupek wychodząc poza końcową linię boiska.

W odpowiedzi po podaniu Patryka Tuszyńskiego Karol Świderski próbował pokonać bramkarza rywali, ale nieskutecznie.

Po jednym z zagrań rumuńskiego obrońcy, który trafił piłką w swoją rękę sędzia powinien podyktować rzut karny. Jednak nie uczynił tego i zamiast karnego gra toczyła się dalej.

Im bliżej było do końca pierwszej części tym groźniejsze były ataki jagiellończyków. Szkoda tylko, że brakowało skutecznego wykończenia akcji. Swoje szanse mieli Sawicki i Mateusz Piątkowski.

Bardzo pechowy był początek drugiej części spotkania, gdy w dwie minuty Jagiellonia straciła dwie bramki. Najpierw po prostopadłym podaniu szansę wykorzystał napastnik Botosani, a chwilę po dośrodkowaniu piłka ponownie znalazła się w siatce Jagi.

W 60. minucie bliski zmniejszenia strat po strzale głową był Piątkowski. Niestety, w walce o piłkę został uderzony łokciem w twarz i musiał zejść z boiska. Sędziowie niestety nie zareagowali. Osiem minut później Paweł Sawicki zbyt lekko strzelił i piłka nie mogła znaleźć drogi do siatki Rumunów.

W końcówce Jaga dążąc do wyrównania zamknęła rywali na ich połowie. Gra też zaostrzyła się, aż do tego stopnia, że szkoleniowcy Botosani miał pretensje o agresywność białostoczan do trenera Probierza.

W 88 minucie białostoczanie stracili trzecią bramkę przegrywając ostatecznie 0:3.

Przed Jagiellonią ostatni sprawdzian na zgrupowaniu w Turcji. W piątek żółto-czerwoni zagrają z Universitateą Craiova (Rumunia).
Jagiellonia Białystok - FC Botosani 0:3 (0:0)

Bramki dla rywali padły w 47. 49. i 88. minucie

Jagiellonia: Krzysztof Baran - Jonatan Straus (58 Kacper Piechniak, 69 Przemysław Frankowski), Michał Pawlik (69 Taras Romanczuk), Kamil Pajnowski (69 Michał Pazdan), Rafał Augustyniak (69 Marek Wasiluk), Dominik Prusaczyk (46 Paweł Kaczmarczyk), Przemysław Mystkowski (69 Rafał Grzyb), Patryk Tuszyński (69 Maciej Gajos), Paweł Sawicki (69 Karol Mackiewicz), Karol Świderski (58 Łukasz Tymiński), Mateusz Piątkowski (63 Jan Pawłowski).

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna