To niewysoki szczupły mężczyzna, ubrany w niebiesko-żółty dres. Z aresztu śledczego prowadzi go dwójka policjantów. Wzdłuż drogi na salę rozpraw stoją kolejni. Gdy mężczyzna widzi dziennikarzy zasłania twarz i przyspiesza kroku.
Dziś rozpoczął się proces przeciwko Krzysztofowi B. 49-letni mieszkaniec Grodziska k. Siemiatycz oskarżony jest między innymi o wieloletnie znęcanie się psychiczne i fizyczne nad córką, gwałcenie jej, więzienie oraz grożenie śmiercią. Mężczyżnie odczytano dziś zarzuty.
Na sali sądowej zjawili się również pokrzywdzenia. Wśród nich gwałcona córka Alicja B., żona oskarżonego Teresa B. oraz ich 12-letni syn Jan. Mają zeznawac przed sądem. Jaka była treść ich zeznań, nie wiadomo. Sąd wyłączył jawność rozprawy.
- To była jedyna słuszna decyzja - tłumaczy sędzia Beata Oliferuk, przewodnicząca III Wydziału Karnego Sądu Okręgowego w Białymstoku. - Postępuje się tak w każdej sprawie, w której może dojść do narzuszenia interesu osobistego pokrzywdzonych. A tak było w tym przypadku.
Alicja B., która przez blisko 6 lat przechodziła pod dachem własnego domu prawdziwą tragedię, wydawała się być dzisiaj opanowana. Aż trudno uwierzyć, że ta skromna ubrana na czarno, dziś 22-letnia dziewczyna, urodziła swojemu ojcu dwójkę dzieci. Obu chłopców pozostawiła w szpitalu na żądanie Krzysztofa B.
Ojciec izolował ją od znajomych, traktował jak swoją własność. Gdy odmawiała zbliżenia, bił ją, groził śmiercią. Kazał też wysyłac do siebie sms-y, w któych opisywałaby swoje doznania seksualne.
Krzysztofowi B. gorzi teraz kara 15 lat więzenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?