Magdalena i Rafał małżeństwem byli nieco ponad cztery lata. Po ślubie zamieszkali w domu jego dziadków, w Przystawce w gminie Janów. Doczekali się dwójki dzieci.
W czerwcową noc doszło do brutalnego pobicia. Zwłoki mężczyzny zostały odnalezione następnego dnia rano, leżały w kuchni na podłodze.
Ktoś z domowników zadzwonił po pogotowie. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził nie tylko zgon młodego mężczyzny, ale też, że niektóre rany, m.in. na łuku brwiowym, zostały mu zadane już po jego śmierci.
Na miejscu pojawiła się policja i prokurator. Kilka dni po tragedii, tuż przed pogrzebem Rafała, do pobicia 29-latka przyznała się jego żona.
Ludzie z rodzinnej wsi Magdy nie chcą uwierzyć, że kobieta sama mogła tak dotkliwie pobić męża. Na początku śledztwa, Artur Kuberski, szef sokólskiej prokuratury, pytania o udział osób trzecich w tym pobiciu, zbył stwierdzeniem, że to, co mówią ludzie, to tylko plotki. Ale teraz prokurator prowadząca sprawę wyjawiła, że brane pod uwagę są różne wersje zdarzenia. Choć podejrzana swoich zeznań nie zmieniła.
- Rafał nieraz pojawiał się z siniakami, ale na żonę nigdy się nie skarżył - powiedział nam jeden z mieszkańców wsi.
Za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu 29-latka, w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, poprzez bicie go i kopanie po całym ciele, w wyniku czego doznał on licznych obrażeń zewnętrznych i wewnętrznych ciała, skutkujących zgonem, 24-letniej Magdalenie P. grozi 12 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?