Pokusa znalezienia setek borowików i podgrzybków jest tak silna, że nie przeraża... świst kul nad głową. To nic, że w ściółce leśnej może leżeć jeszcze dymiący prochem pocisk artyleryjski. Ważne jest grzybobranie i dreszczyk emocji.
- Zdziwiliśmy się wszyscy, gdy w ubiegłym tygodniu na teren strzelnicy weszli dwaj grzybiarze. Akurat trwało strzelanie z ostrej amunicji, ale tym szaleńcom było to obojętne - opowiada o gościach na poligonie major Grzegorz Urbaniak, komendant Ośrodka Szkolenia Poligonowego w Bemowie Piskim.
Ryzyko jest ogromne. Poligon to blisko 17 tys. hektarów lasu i łąk o długości 20 km i szerokości 15 km. Ćwiczenia wojskowe odbywają tam niemal wszystkie rodzaje wojsk lądowych - artyleria, saperzy, oddziały specjalne. Nigdy nie wiadomo, gdzie może spaść pocisk i jakie niebezpieczeństwo kryje ściółka leśna.
- Przed każdymi ćwiczeniami nasze patrole czyszczą teren z niepożądanych gości, ostrzegają przez głośniki o grożącym niebezpieczeństwie. Żandarmeria wojskowa i policja nakłada na amatorów silnych wrażeń mandaty od 50 do 100 zł - ostrzega major Urbaniak.
Poligon w Bemowie Piskim istnieje od ponad 100 lat. Ziemia jest tam nafaszerowana niewypałami z różnych czasów. Na szczęście nie doszło jeszcze do tragedii z udziałem grzybiarzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?