Jak informowaliśmy, miało to miejsce dwa tygodnie temu. Na dworcu w Suwałkach kierowca rejsowego autobusu z Krakowa wypakował kojec z małym psem. Zwierzę spędziło 11 godzin w ciemnym luku bagażowym pojazdu. W tym czasie nikt się nim nie interesował.
Z naszych ustaleń wynika, że pies został nadany w Krakowie jak paczka. Kojec wręczono kierowcy. Po zwierzę ktoś w Suwałkach się zgłosił. Jednak według Leszka Cieślika, prezesa PKS, właściciel podróżował tym samym autobusem.
Sprawą zaczęły już interesować się ogólnopolskie organizacje zajmujące się ochroną zwierząt. Ich przedstawiciele zapowiadają, iż będą domagali się pełnego wyjaśnienia wszystkich okoliczności tego zdarzenia.
W policji trwa natomiast postępowanie wyjaśniające. Na razie nie wiadomo, co zrobiono do tej pory i kiedy znane będą pierwsze ustalenia.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?