Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pseudokibice zostańcie w domu!

Krzysztof Jankowski
Trzy tygodnie temu w Bielsku na meczu Tura z Sokółką doszło do bijatyki chuliganów z pracownikami firmy ochroniarskiej
Trzy tygodnie temu w Bielsku na meczu Tura z Sokółką doszło do bijatyki chuliganów z pracownikami firmy ochroniarskiej
Piliki. Wieś jest w strachu. Dzisiaj mają je odwiedzić skonfliktowani od lat pseudokibice z Bielska i Siemiatycz. A wszystko przy okazji meczu miejscowej drużyny z Cresovią.

- Poszło w ludzi, że ma się coś dziać - przyznaje Włodzimierz Kuderski, sołtys Pilik. - Ma przyjechać kupa policji. Ale boisko jest na uboczu, więc może dużych strat nie będzie.
Szalikowcy Tura i Cresovii umawiają się na ten mecz od kilkunastu dni w internecie. "Policja boi się, bo mają przyjechać dwa autokary z Siemiatycz"; "Taki mecz nie zdarza się co dzień" - podgrzewają atmosferę internauci na stronach obu klubów. A wszystko stąd, że Podlaski Związek Piłki Nożnej tak rozlosował pary Pucharu Polski, że drużyna z Pilik zmierzy się z Cresovią.
- W przypadku tak niskiego etapu Pucharu Polski bierzemy pod uwagę kryterium geograficzne - mówi Przemysław Sarosiek, rzecznik prasowy PZPN w Białymstoku.
Sarosiek przyznaje jednak, że PZPN podczas losowania nie wziął pod uwagę animozji pomiędzy szalikowcami obydwu drużyn.
- Zresztą to nie jest nigdzie praktykowane - twierdzi. - Tylko w klasie "B" mamy wiele skłóconych ze sobą drużyn. I co, mają ze sobą nie grać?
Od dzisiejszego meczu odcinają się nawet działacze Tura, twierdząc, że zespół z Pilik jest autonomiczny.
- Poinformowaliśmy PZPN i policję, że nie mamy z tym meczem nic wspólnego - mówi Lech Jakubowski, prezes bielskiego Tura. - Drużynie z Pilik użyczyliśmy nazwy tylko ze względów wymogów licencyjnych.
Nastroje tonują działacze z Pilik.
- Organizowaliśmy już u nas mecze ligowe z rezerwami Cresovii i do żadnych zadym nie dochodziło - mówi Czesław Pieczyński, menedżer Tura II Bielsk Podlaski. - Miejmy nadzieję, że i tym razem skończy się na głupawych wpisach na stronach internetowych.
Pieczyński przyznaje, że policja sugerowała odwołanie meczu.
- Ale opłacenie kary za walkower to w naszym budżecie poważny wydatek - mówi menedżer.
PZPN z kolei zachęcał działaczy do przeniesienia meczu na stadion w Bielsku albo zmiany gospodarza i gry w Siemiatyczach.
- Ale chłopcy doszli do wniosku, że to nie ma sensu. Mają nas bić w Siemiatyczach? - pyta Czesław Pieczyński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna