Pszczeli skarb, który warto mieć w domu. Droższa od miodu, ale ma więcej zalet

Życie pszczół to wieczna praca. W ulu i wokół niego jest zawsze coś do zrobienia, a w okolicy jest wiele roślin do zapylenia. Później z tym pyłkiem trzeba coś przecież zrobić. Każdy ma tutaj swoją rolę i pieczołowicie ją spełnia. Efektem są przeróżne rodzaje miodów, które pszczelarze zamykają później w słoikach. Czy miód to jedyny produkt, którym możemy się cieszyć dzięki tym pożytecznym owadom? Zdecydowanie nie.

Pierzga to tak naprawdę nic innego, jak pokarm pszczół. Jest mieszanką pyłku, miodu i enzymów ślinowych pszczół. To ciemnobrązowe, twarde granulki o nieregularnym kształcie. Pszczoły transportują pyłek kwiatowy do ula i tam dzieje się „magia” – mieszają go z miodem i śliną.

- Pszczoły ubijają taką mieszankę do plastra i zabezpieczają miodem oraz woskiem. Całość podlega fermentacji mlekowej przez co staje się odporna na zepsucie – wyjaśniają „Miody od Kulmy” na swojej stronie internetowej.

Pierzga powstaje jednak niewiele i najpierw powinna trafić do pszczół, zwłaszcza wczesną wiosną czy w okresie jesienno-zimowym, bo to doskonałe pożywienie zwłaszcza dla młodych owadów i larw. Dopiero nadmiar możemy wykorzystać my, ludzie. Aby otrzymać kilogram pierzgi, czasem wystarczy oczyścić zaledwie 5 ramek z ula, ale bywa i tak, że musi ich być nawet 20-30. Jedna pszczela rodzina da nam rocznie ok. 6 kg pierzgi, dla porównania, ta sama rodzina wyprodukuje nawet 20 kg miodu.

- Pozyskanie pierzgi jest dodatkowo dużo trudniejsze niż miodu. Pierzga nie jest umieszczona w całym plastrze a jedynie jego częściach, stąd wymagany jest duży nakład pracy i precyzji. W literaturze anglojęzycznej pierzga nazywana jest ambrozją lub chlebem pszczelim – dodają „Miody od Kulmy”.

Czy warto po taką pierzgę w ogóle sięgać? Jej właściwości wskazują, że jak najbardziej. Ma wysoką zawartość składników odżywczych:

• węglowodanów,
• białka,
• tłuszczy nienasyconych i nasyconych,
• aminokwasów egzogennych,
• witamin (A, B1, B2, B3, B6, B7, B12, C, E, D, K),
• zawiera też: fosfor, żelazo, krzem, mangan, potas, miedź, sód, selen i cynk.

Taka lista robi wrażenie. Co dobrego pierzga robi dla naszego organizmu? Wzmacnia odporność, więc warto ją stosować jesienią i zimą, kiedy jesteśmy narażeni na obniżenie odporności. Wspomaga rekonwalescencję po operacjach. Pomaga, jeśli jesteśmy zmęczeni lub bardzo zapracowani i cierpimy na niedobór witamin. Oczyszcza wątrobę i pomaga w przypadku biegunek i zaparć, wspomaga leczenie anemii, sprawdzi się podczas przeziębienia. A to tylko niektóre z jej zalet.

Stosujemy do 20 g pierzgi dziennie. Spożywać ją można na różne sposoby. Jednym z nich jest zrobienie z niej prozdrowotnego napoju. Wystarczy wieczorem zalać dawkę pierzgi szklanką ciepłej wody (nie gorącej!), niech dobrze się rozpuści przez noc i taką miksturę wypijamy rano.

Nie musi to być tylko woda, można pierzgę dodać do ulubionego napoju, np. herbaty czy koktajlu, ale ważne jest aby rozpuścić ją w wodzie co najmniej kilka godzin przed wypiciem, więc rozpuszczanie na noc jest po prostu najwygodniejsze.

Innym sposobem jest zmielenie pierzgi, np. w moździerzu, czy blenderze. Powstałym proszkiem posypujemy ulubione dania, jogurty, sałatki, kanapki, zupy, cokolwiek przyjdzie nam do głowy.

Nie przekraczamy dziennej dawki. Można stosować ją przez cały czas, ale jeśli „przedawkujemy” pierzgę mogą nas czekać konsekwencje w postaci, np. rozwolnienia.

Pierzgi szukamy w sklepach ze zdrową żywnością, sklepach internetowych lub bezpośrednio u pszczelarzy. Warto poszukać pasieki w swojej okolicy.

Nie jest to tani wydatek. Można kupić pierzgę zanurzoną w miodzie i wówczas zapłacimy od 30 zł za mały, 400-gramowy słoik do ok. 100 zł za słoik kilogramowy.

Najbardziej popularne są jednak granulki. 1 kg pierzgi w tej postaci kosztuje 200-250 zł.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Agro codziennie. Obserwuj StrefaAgro.pl!