Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pszczoły w Białymstoku. Owady zakładają gniazda w budynkach.Straż miejska miała kazać je wytruć?

Tomasz Mikulicz
Tomasz Mikulicz
Hieronim Rybołowicz pokazuje, gdzie przyleciały pszczoły. - Są blisko anteny satelitarnej - mówi.
Hieronim Rybołowicz pokazuje, gdzie przyleciały pszczoły. - Są blisko anteny satelitarnej - mówi. Wojciech Wojtkielewicz
Straż miejska miała kazać truć pszczoły na posesji naszego Czytelnika. Rzeczniczka straży tego nie potwierdza. Pszczoły trzeba przenosić. Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego dysponuje kontaktami do pszczelarzy, którzy chętnie zabiorą rój.

Gdy to usłyszałem, to krew mnie zalała. Jak można tak powiedzieć? Przecież, jeśli na świecie nie będzie pszczół, to nas też nie będzie - denerwuje się Hieronim Rybołowicz.

W dziurze na ścianie jego domu kilka dni temu zalęgły się pszczoły. - W niczym mi nie przeszkadzają. Nieraz wychodzę na balkon i je obserwuję. To że mam gniazdo nie podoba się jednak mojemu sąsiadowi. Już dwa razy wzywał straż miejską. Nie było mnie akurat w domu. Jednak lokatorka przekazała mi, że straż miejska poleciła, abym pszczoły zutylizował. Czyli wytruł! - mówi pan Hieronim.

Władze chcą miejskich uli: Ule w Białymstoku: Pszczelarze mogą zgłaszać się do miasta i zakładać pasieki na miejskich dachach i działkach

Rzeczniczka straży miejskiej Joanna Szerenos-Pawilcz nie chce odnieść się do tego, czy strażnicy faktycznie tak powiedzieli. - Nie było mnie na miejscu. Mogę jednak powiedzieć, że strażnicy przekazali lokatorce numer do miejskiego centrum zarządzania kryzysowego. Gdyby właściciel posesji tam zadzwonił otrzymałby numer do pszczelarzy, którzy zajmują się nieodpłatnym przenoszeniem pszczół - podkreśla rzeczniczka.

W centrum zarządzania kryzysowego słyszymy, że faktycznie kontakty do pszczelarzy są przekazywane. Można też samemu je znaleźć wchodząc na stronę: www.pszczelarskiepogotowierojowe.pl. I tak na terenie Białegostoku pszczele roje zdejmuje np. Cezary Hnieciecki (numer telefonu: 500 230 051). - Pszczoły to bardzo pożyteczne owady. Trzeba robić wszystko, by ich nie truć - mówi.

Pomysł radnego na pasieki: Białystok: Powstaną kolejne ule? Pasieki mogłyby powstać na miejskich budynkach. Tego chce radny KO Andrzej Perkowski

Dodaje, że przenoszenie roju polega na tym, że trzeba wyjąć pszczelą matkę. - Jeśli uda się to zrobić, pozostałe pszczoły polecą właśnie za matką. Każdy przypadek jest więc inny i nie zawsze kończy się sukcesem. Niemniej chętnie przyjadę i spróbuję - mówi Hnieciecki.

- Zaraz zadzwonię. Straż miejska od razu powinna podać numer do pszczelarza, a nie mówić o utylizacji i mnie nie denerwować - komentuje Rybołowicz.

Prezes Podlaskiego Związku Pszczelarzy w Białymstoku Wojciech Tryzna mówi, że trucie pszczół to najgorsze z rozwiązań.

- Zresztą nie wiem, czy w Białymstoku znalazłby się ktokolwiek, kto przyjąłby takie zlecenie. Utylizuje się agresywne owady, ale w żadnym wypadku pszczoły - mówi.

Dodaje, że straż miejska ma kontakt do firmy, która zajmuje się usuwaniem niebezpiecznych owadów. - Jeśli pan, który się tym zajmuje widzi, że chodzi o pszczoły - bo np. ktoś nie umie ich odróżnić od os - dzwoni do mnie lub do innych pszczelarzy. A my przyjeżdżamy i zabieramy rój - podkreśla Tryzna.

Z podobnym problemem jak pan Hieronim zgłosił się do nas też mieszkaniec osiedla po dawnej Tytoniówce przy ul. Modlińskiej. Tam pszczoły zalęgły się w ścianie bloku.

- Jestem pszczelarzem. Chętnie zabrałbym te pszczoły, jednak nie mam tak długiej drabiny. Gdyby straż pożarna mi jakąś pożyczyła, problem byłby rozwiązany - mówi.

Czytaj też: Pszczoły chorują. Miodu coraz mniej

Rzecznik miejskiej straży pożarnej Paweł Ostrowski twierdzi, że strażacy nie mogą pożyczyć drabiny. - To sprzęt państwowy. W tym czasie mogłaby się przydać do ratowania życia. Zresztą kto będzie odpowiadał za bezpieczeństwo użytkownika tej drabiny? - mówi.

Pszczelarz twierdzi więc, że w takiej sytuacji postara się sam pożyczyć od kogoś drabinę. - Nie można pozwolić na wytrucie roju. A takie głosy się już pojawiały - podkreśla.

Planuje użyć dymiarki, do której włoży spróchniałe liściaste drewno i podpali. - Spróbuję w ten sposób wywabić rój, a przede wszystkim matkę. Będę miał też przygotowaną skrzynkę z plastrami miodu. Wszystko jest do zrobienia - mówi.

Okoliczni mieszkańcy, z którymi rozmawialiśmy mówią, że nie chcą, by rój został wytruty.

- Jednak nie może tu zostać. Na osiedlu mieszkają dzieci i schorowani starsi ludzie. Nie każdy ma moskitierę - twierdzi jeden z przechodniów.

Zobacz koniecznie: Kwietne łąki w Białymstoku. Powstaną pola rzepakowe, słonecznikowe, łany zbóż. Wybrano kilkadziesiąt lokalizacji

W maju pisaliśmy, że władze miasta chcą, by na terenach gminnych i dachach instytucji miejskich hodowane były pszczoły. Z prośbą o udostępnianie takich miejsc na miejskie ule zgłosił się radny KO Andrzej Perkowski.

- Bardzo się cieszę z takiego podejścia miasta. Pszczół powinno być jak najwięcej – mówił na naszych łamach.

W 2016 roku pisaliśmy, że ule powstały też na terenie kampusu UwB. Natomiast w 2014 roku, że miasto ustawiono domki dla pszczół w Parku Planty i w Akcent ZOO.

Flesz - pszczoły wymierają, grozi nam głód

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Pszczoły w Białymstoku. Owady zakładają gniazda w budynkach.Straż miejska miała kazać je wytruć? - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna