- Szkoda Jasia! To był dobry człowiek - mówią mieszkańcy Pulsz.
Jaś Joziowy - bo tak na niego wołali - mieszkał na kolonii, jakieś 3 km od wsi. Prawie codziennie był w sklepie. Przyjeżdżał rowerem albo przychodził. Bo mimo wieku nie był to dla niego duży wysiłek.
- Jaś miał 79 lat, ale kondycji można mu było pozazdrościć - mówi Bożena Radkiewicz, żona sołtysa Pulsz. - Mieszkał sam. Nie miał dzieci ani bliższej rodziny. Jedna z jego sióstr zmarła. Dom przepisał na swoją siostrzenicę.
Mężczyzna jeszcze we wtorek po południu robił zakupy. Pogoda była paskudna, padał deszcz. Sąsiedzi namawiali 79-latka, żeby został, przeczekał ulewę.
- Ale Janek postanowił wrócić do domu - opowiadają.
Niebawem ujrzeli łunę w miejscu, gdzie znajdował się dom pana Jana.
- Zgłoszenie o pożarze otrzymaliśmy o godzinie 16.17 - informuje mł. bryg Marcin Sawicki z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku Podlaskim. - Przyczyną pożaru była prawdopodobnie nieszczelność przewodu kominowego.
Strażacy, przeszukując pogorzelisko, natknęli się na zwęglone zwłoki mężczyzny. To prawdopodobnie zwłoki pana Janka. Ale czy tak rzeczywiście jest, będzie wiadomo po przeprowadzeniu sekcji zwłok. Postępowanie w tej sprawie prowadzi policja.
To kolejny pożar w regionie, w którym zginął człowiek. 9 października spłonął dom w Bielsku Podlaskim przy ul. Kościuszki. Wtedy śmierć poniósł 7-letni Kuba. W listopadzie z pożaru w Chytrej koło Hajnówki nie udało się uratować dwóch dziewczynek - 4-letniej Weroniki i 7-letniej Julitki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
