Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Punkty karne pilnie sprzedam! Kwitnie nielegalny handel wśród kierowców

ewil
Kierowcy, którzy lubią docisnąć pedał gazu, znaleźli sposób na odsunięcie od siebie widma straty prawa jazdy. Handel punktami karnymi kwitnie w internecie.

- Przyjmę do 10 punktów karnych, cena do uzgodnienia. Białystok -. To treść jednego z wielu ogłoszeń, na jakie nietrudno natknąć się w sieci. Kierowcy ratują się w ten sposób przed utratą prawa jazdy i ponownym zdawaniem skomplikowanego i coraz bardziej kosztownego egzaminu.

Zasada jest prosta. Warunkiem jest niewyraźne zdjęcie zrobione przez fotoradar. Z reguły zdjęcia są rozmazane i nie można zidentyfikować, kto siedział za kierownicą pojazdu przekraczającego prędkość. Na komisariat zgłasza się osoba, która zaoferowała, że przyjmie na siebie punkty karne. Wszystko oczywiscie za odpowiednią cenę. A ta waha się - od 100 do 200 zł za punkt.

- W zależności od ilości - powiedział Gazecie jeden z autorów ogłoszenia. - Mogę przyjąć nawet do 15 punktów, to tylko kwestia dogadania się. Raz zadzwonił do mnie kierowca, który chciał się pozbyć 19. Ale to już górna granica.

Dopuszczalny limit dla tzw. młodych kierowców wynosi 20 punktów, dla tych z większym doświadczeniem - 24. Po jego przekroczeniu kierowca traci prawo jazdy. Precedens sprzedawania punktów karnych cieszy się coraz większą popularnością, nie tylko w naszym regionie. Tylko w ubiegłym roku w województwie warmińsko - mazurskim prawko straciło 158 osób. Dla porównania w 2007 liczba ta wynosiła aż 582. Dane te obrazują, jak Polacy potrafią ominąć przepisy kodeksu drogowego.

Procedura jest oczywiście nielegalna, ale i niewykrywalna. Policja przeprowadza wprawdzie kontrole, ale są one tylko okazjonalne, np. gdy 84-latka przekroczyła prędkość o 100 km/h w terenie zabudowanym, w okolicach klubu, o 5 nad ranem.

- Samo oferowanie przyjęcia punktów karnych nie jest przestępstwem. Nielegalne jest natomiast, gdy osoba przychodząca na komendę poświadcza nieprawdę. Może odpowiadać za wyłudzenie poświadczenia nieprawdy przez podstępne wprowadzenie w błąd policjanta - tyle na ten temat olsztyńska policja.

Pomysł ten przyszedł do naszego kraju z Hiszpanii, gdzie już teraz sprzedaje się punktów za 30 mln euro miesięcznie. Także we Francji precedens rozprzestrzenił się na ogromną skalę. Nie jest to jednak jedyny sposób na uniknięcie punktów karnych. Wystarczy jeśli właściciel odmówi wskazania osoby, która prowadziła samochód w momencie przekraczenia prędkości. Musi się wtedy co prawda liczyć z mandatem od 50 do 500 zł, ale nie otrzyma ani jednego punktu karnego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna