Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Puszcza Borecka. Żubry chore na gruźlicę. Będzie odstrzał całego stada

Paweł Tomkiewicz [email protected]
Przyrodnicy zimą dokarmiają żubry podając im m.in. siano, kiszonkę i ich przysmak – buraki. Roczne utrzymanie jednego żubra kosztuje około 3 tys. zł.
Przyrodnicy zimą dokarmiają żubry podając im m.in. siano, kiszonkę i ich przysmak – buraki. Roczne utrzymanie jednego żubra kosztuje około 3 tys. zł. www.smz.waw.pl
Jak podkreślają specjaliści, nie była to łatwa decyzja. Ale był to też jedyny sposób, aby uchronić pozostałe zwierzęta z puszczy.

Decyzję o odstrzale dwóch pierwszych żubrów z Puszczy Boreckiej podjęto już kilka tygodni temu. Pobrane próbki tkanek wysłano na badania. Ich wyniki potwierdziły przypuszczenia przyrodników. Jeden z żubrów miał gruźlicę i mógł zarażać pozostałe osobniki. Dlatego została podjęta decyzja o odstrzale całego stada.

Żubry rosną w siłę

Żubry do Puszczy Boreckiej trafiły w 1956 roku. Sprowadzili je tam naukowcy z Polskiej Akademii Nauk. Ich pierwszym domem była zagroda w Wolisku. Kilka lat później, podczas jej remontu, stado uciekło do lasu. Od tej pory żyje na wolności.

Stado rozrastało się bardzo szybko. Naukowcy liczyli, że liczebność żubrów wzrośnie do 90 sztuk dopiero w 2015 roku. To jest maksymalna liczba tych zwierząt, jaką jest w stanie wyżywić Puszcza Borecka. Jednak już kilka lat temu stado liczyło prawie sto osobników. Dlatego podejmowane są decyzje o odstrzale eliminacyjnym. Trzy lata temu zdecydowano o zabiciu 14 osobników w najgorszym stanie - starych albo schorowanych.

W takich odstrzałach biorą udział myśliwi, którzy są gotowi zapłacić nawet kilkanaście tysięcy euro za zabicie żubra. Kilka lat temu jednego z nich ustrzelił m.in. król Hiszpanii Juan Carlos.

Dotychczas u żadnego z żubrów z Puszczy Boreckiej nie stwierdzono gruźlicy.

Chcą chronić inne

Kilka tygodni temu do zagrody pokazowej w Borkach na Mazury przyjechały dwa żubry z Ośrodka Hodowli w Smardzewicach. Później w stadzie wykryto gruźlicę. Nie bez przypadku powiązano ze sobą te dwa wydarzenia. W Smardzewicach padł bowiem żubr chory na gruźlicę.

Po tych wydarzeniach w przyrodnicy podjęli decyzję o odstrzale dwóch osobników. Pobrane tkanki zostały wysłane na badania. Potwierdziły one przypuszczenia specjalistów. Jeden z żubrów miał gruźlicę i mógł zarażać pozostałe. Niestety jedynym sposobem walki z tą chorobą jest odstrzał chorych zwierząt lub tych, które mogą być zarażone. Dlatego zdecydowano o odstrzale kolejnych osobników. Łącznie 7 żubrów.

Jak podkreślają specjaliści, nie była to łatwa decyzja. Ale był to też jedyny sposób, aby uchronić pozostałe zwierzęta z puszczy.

Zagroda pokazowa została wyremontowana w ubiegłym roku. Żubry można podziwiać w niej do końca września. Jak uspokajają specjaliści, osoby które odwiedzały zagrodę, nie mają powodów do paniki. Człowiek nie może zarazić się gruźlicą od zwierząt.

To nie pierwszy przypadek gruźlicy wśród żubrów żyjących w Polsce. Podobne historia miała miejsce dwa lata temu w Bieszczadach. Żyje tam około 300 zwierząt. W jednym stadzie liczącym 25 osobników stwierdzono gruźlicę. Również w tym przypadku podjęto decyzję o odstrzale wszystkich.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna