To próba złagodzenia skutków wycinki dębów z kwietnia tego roku, którą minister środowiska uznał za błędną. Miała ona za zadanie zlikwidowanie drzew zasiedlonych przez groźnego dla nich owada - opiętka. Po protestach ekologów, ministerialna kontrola w rezerwacie ujawniła jednak, że wycinano również drzewa całkowicie zdrowe.
Spora część drewna leżała w stosach przy drogach rezerwatu. Okazało się, że jest rozkradane. Dlatego służby leśne zaczęły przenosić je w głąb lasu.
Na dotychczasowym miejscu zdecydowano się pozostawić najgrubsze bale, gdyż stwierdzono na nich obecność chronionego prawem zgniotka cynobrowego.
Ich przenoszenie spowodowałoby uszkodzenie kory, pod którą żyje rzadki chrząszcz.
- Jestem przekonany, że dzięki temu larwy owadów, które zagnieździły się w drewnie, osiągną optymalne warunki rozwoju. Pilnowaliśmy, by konary rozkładano ostrożnie - mówi Adam Bohdan z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, który nagłośnił wycinkę dębów w rezerwacie.
By pozostawione bale drewna nie były rozkradane, leśnicy planują ustawienie szlabanów na drogach wjazdowych do rezerwatu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?