Radni PiS na zwołanej wczoraj konferencji skrytykowali pomysł prezydenta Białegostoku na dokończenie budowy stadionu miejskiego. A jest nim utworzenie spółki, która na potrzeby inwestycji wyemituje obligacje na około 130 mln zł.
- Nie trzeba powoływać spółki do budowy stadionu, a jeszcze raz ogłosić przetarg - mówi Mariusz Gromko. - Inwestycje w kraju związane z EURO 2012 dobiegają końca. To oznacza, że wkrótce to firmy będą musiały szukać inwestycji do zrealizowania i proponować znacznie niższe ceny.
Przedstawicieli PiS w radzie miejskiej niepokoją też dane dotyczące zadłużenia miasta. Jak obliczyli, w sumie sięga ono teraz około 815 mln zł. Jeśli do tego dojdą zadłużenie nowej spółki i koszty wykupu obligacji oraz działania tej firmy, to zrobi się dodatkowe 150-180 mln zł, ciążących na budżecie miasta.
- Białystok zbliży się do miliarda złotych zadłużenia, czyli ustawowych 60 procent - szacuje Rafał Rudnicki, szef miejskiego klubu PiS. - To może paraliżować przyszłe budżety i uniemożliwić korzystanie z dodatkowych funduszy unijnych na inne inwestycje.
W czwartek odbędzie się nadzwyczajna sesja rady miejskiej, poświęcona utworzeniu miejskiej spółki do budowy stadionu. Pomysł prezydenta wstępnie poparli radni PO, choć i oni oczekują więcej szczegółów, co do funkcjonowania spółki. Wątpliwości mają też radni lewicy.
W najbliższych dniach budowa białostockiego stadionu ma być zaś omawiana w Brukseli. Prezydent Białegostoku będzie rozmawiał o niej z przedstawicielami Komisji Europejskiej, która musi zatwierdzić projekt ze względu na znaczny wzrost kosztów budowy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?