Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni płacą sobie ile chcą. Obławiają się za podnoszenie ręki i wciskanie przycisku

Andrzej Zdanowicz [email protected]
Sprawdziliśmy. Pieniędzy sobie nie żałują.

Ustalając wysokość swoich diet, radni podlaskich samorządów nie muszą kierować się ani wielkością gminy czy miasta, ani liczbą mieszkańców, ani tym bardziej ich sytuacją.

W większości przeanalizowanych przez nas przypadków tylko jedno jest pewne - pieniędzy sobie nie żałują. Czasem nawet lepiej wynagradzani są rajcy małego miasteczka niż miasta kilka razy większego czy rady powiatu.

Jaskrawym przykładem są Łapy, w których w ostatnich latach zlikwidowano dwa największe zakłady. Mieszkańcy miasteczka borykają się więc z brakiem pracy, ale radni kryzysu nie odczuwają - maja diety wyższe niż ich koledzy z samorządu w Suwałkach i niewiele mniejsze niż w Łomży.

Ponad 1700 zł to tylko ekwiwalent

Wysokość diet radni ustalają sami. W większości przypadków jest to procent od kwoty bazowej lub maksymalnej stawki diety określanych ministerialnie. Większe stawki niż "szeregowi" radni mają przewodniczący i wiceprzewodniczący rady oraz szefowie komisji.

W Łapach system obliczania jest inny. Radni zdecydowali, że ich diety będą zależeć od przeciętnego wynagrodzenia z ostatniego kwartału ustalanego przez Główny Urząd Statystyczny. W IV kwartale 2012 r. było to 3687,29 zł. Andrzej Mojkowski, przewodniczący rady ma otrzymywać 75 proc. tej kwoty, wiceprzewodniczący - 35 proc., a radny - 24 proc. Z wyliczeń wynika, iż przewodniczący powinien dostawać prawie 2,8 tys. zł miesięcznie. Ale wówczas przekroczyłby maksymalną wysokość diety określoną przez ministerstwo. Dostaje więc najwyższą dopuszczalną stawkę - 1987,27 zł. Parokrotnie próbowaliśmy się z nim skontaktować i poprosić o komentarz, ale nie miał czasu na rozmowę.

Oszczędni nie są też miejscy radni z Bielska Podlaskiego. Oni również przyznali sobie diety wyższe niż mają ich koledzy z Łomży, Suwałk czy powiatu białostockiego.

- Wysokości diet nie zmienialiśmy od lat - mówi Kazimierz Leszczyński, przewodniczący Rady Miasta w Bielsku Podlaskim. - Radni nie wyrazili woli, by je zwiększyć lub zmniejszyć.

Dodał, że stawki te nie są aż tak wygórowane, biorąc pod uwagę całkiem dobrą sytuację finansową miasta.

- Prowadzimy sporo inwestycji i od lat mamy jeden z najmniejszych poziomów bezrobocia w regionie - tłumaczy.

Zaskakuje też wysokość diet radnych miejskich w Białymstoku. Dostają niemal tyle samo co radni sejmiku województwa, którzy zajmują się sprawami o wiele większej liczby mieszkańców i na nieporównywalnie większym obszarze.

- Mamy wysokie diety, bo i budżet naszego miasta jest większy niż samorządu województwa - tłumaczy Włodzimierz Kusak, przewodniczący rady miasta w Białymstoku. - Pieniądze, które dostajemy w ramach diet, trudno nazwać wynagrodzeniem. To jedynie ekwiwalent za czas, jaki poświęcamy na pracę na rzecz mieszkańców. Głosowanie na sesji jest jedyne podsumowaniem naszych działań. Między sesjami pracujemy w komisjach, przygotowujemy i analizujemy projekty uchwał oraz spotykamy się z mieszkańcami bądź ekspertami.

Kary za nieobecności, premie za pracowitość

Większość samorządów ma opracowany system kar za nieobecności. W sejmiku województwa za każdą nieobecność na sesji radnemu potrąca się 15 proc., a za nieobecność na posiedzeniu komisji - 5 proc. W białostockiej radzie miasta to - odpowiednio - 30 i 20 proc. Chyba najbardziej surowe przepisy obowiązują w łomżyńskiej radzie miejskiej: za pierwszą nieobecność na sesji radny traci 20 proc. diety, za drugą - 50 proc., a za trzecią 100 proc.

Z kolei Suwałki premiują pracowitość. Jeśli radny nie pracuje w żadnej komisji otrzymuje niespełna 400 zł, jeśli należy do jednej - prawie 600 zł, a jeśli do dwóch lub więcej - blisko 800 zł miesięcznie.

W małych gminach często radni otrzymują dietę za każdorazowy udział w sesji. Tak jest np. w Trzciannem, gdzie za udział w sesji przysługuje prawie 160 zł. W jednej z najmniejszych gmin w Podlaskiem - w Dubiczach Cerkiewnych diety wypłacane są miesięcznie, ale jeśli w miesiącu odbyła się jedna sesja, a radny był nieobecny, nie dostanie ani grosza. Jeśli zaś nie był na jednej z dwóch sesji, to traci połowę diety.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna