Radny: Starosta robi z nas idiotów!

- Cieszę się, że większość pozytywnie oceniła moją pracę - komentuje wynik głosowania starosta. - Jednocześnie żałuję, że musimy tracić czas na spory, zamiast rozwiązywać problemy mieszkańców powiatu. Tym bardziej, że tego typu kłótnie chwały nam raczej nie przynoszą, a wręcz przeciwnie.

Jak informowaliśmy, w końcu minionego roku grupa opozycyjnych radnych złożyła wniosek o odwołanie starosty. Uzasadniła go utratą zaufania. O szczegółach oficjalnie mówić nie chciała. Nieoficjalnie radni z klubu "Nasz powiat" mieli za złe staroście m.in. to, że nie chce wpierać władz miasta. Chodziło o bibliotekę. Do tej pory realizację tego zadania powiat powierzył miastu. W tym roku chciał podpisać umowę z gminą Krasnopol, ponieważ ta zażądała znacznie mniej pieniędzy. Mimo to, zarząd powiatu porozumiał się z burmistrzem, który zrezygnował ze swoich wcześniejszych finansowych roszczeń.

- To są wydumane zarzuty - mówił nam Józef Miszkiel, przewodniczący samorządu. - Niektórzy próbują odegrać się na staroście za to, że nie ulega różnego rodzaju naciskom. Moim zdaniem, jest to raczej zaleta, a nie wada.

Wniosek o odwołanie Szturgulewskiego znalazł się w porządku czwartkowej sesji. W trakcie posiedzenia wyraz niezadowolenie z dotychczasowych rządów starosty dał jedynie Stanisław Jastrzębski. Zarzucił on Szturgulewskiemu, że z radnych robi idiotów. O co dokładnie chodziło, nie wyjaśnił.

- Też nie wiem, więc nie będę się odnosił - kwituje pytania starosta. - Wszystkich radnych traktuje poważnie i doceniam ich pracę.

Andrzej Szturgulewski rządzi powiatem sejneńskim od roku. Reprezentuje PO, która najpierw zawarła koalicję m.in. z klubem "Nasz powiat". Reprezentujący go radni, w tym Jastrzębski weszli do zarządu. Kilka miesięcy później zostali odwołani, ponieważ fotela wicestarosty zażądała mniejszość litewska.