Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radny Wojciech Koronkiewicz do złodzieja, który ukradł mu rower: kochaj albo zwróć!

(ika)
Z jazdy na rowerze radny i tak nie zrezygnuje. Na razie pożycza rower od żony lub chodzi piechotą.
Z jazdy na rowerze radny i tak nie zrezygnuje. Na razie pożycza rower od żony lub chodzi piechotą. Wojciech Wojtkielewicz
W ubiegłym tygodniu Wojciech Koronkiewicz miał wypadek. Osoba, która to widziała, życzliwie zaopiekowała się cyklistą i odprowadziła go do domu. Rower przypięła. Następnego dnia radny wrócił w to samo miejsce, ale roweru już nie było.

„Panie złodzieju, który zabrałeś mój rower! Nie będę Cię ścigał. Za to, że zostawiłem przyjaciela na ulicy, należała mi się kara. Ale mam jedną prośbę - dbaj o Niego. Nie porzucaj Go w krzakach i nie sprzedawaj na złom. Odwdzięczy Ci się” - napisał na swoim profilu facebookowym białostocki radny Wojciech Koronkiewicz.

Jest wielkim miłośnikiem jednośladów. Od dziecka. Nie zapomni nigdy roweru dziadka.

- Simson - brak przerzutek, hamulce tylko ręczne. Ale to i tak rolls-royce wśród rowerów. Czułem, jakbym płynął w przestworzach - wspomina.

Zobacz też Gm. Przytuły. Radny Przemysław R. podejrzany o włamania do szkoły. Oddał już mandat

Technologia poszła do przodu. Ostatnio Koronkiewicz mknął białostockimi ulicami na swoim „trekkingowym”. Radny kupił go 14 lat temu. Woził nim synka na ramie, zaliczył wyprawę w Bieszczady, przejechał jednorazowo 200 km. Przyjaciel. Służył mu cały rok. Nie straszny im był deszcz i śnieg. W ubiegłym tygodniu Wojciech Koronkiewicz miał jednak wypadek przy ul. Kopernika. Dość groźny. Osoba, która to widziała, życzliwie zaopiekowała się cyklistą i odprowadziła go do domu. Rower przypięła. Następnego dnia radny wrócił w to samo miejsce, ale roweru już nie było.

- Był już wysłużony, poobijany, wymaga remontu. Jeżeli ktoś zabrał go, bo liczył, że sprzeda go z zyskiem, może się rozczarować. A dla mnie ma wartość sentymentalną - przyznaje wzruszony. - Może ktoś, go zabrał, bo był w potrzebie, wsiądzie i też poczuje do niego miłość. Wtedy będę szczęśliwy. Niech mój rower mu służy. Nie zgłoszę sprawy na policję. A jeśli mu się znudzi, może odnieść go do serwisu przy ulicy Wyszyńskiego. Często tam bywam.

Przeczytaj też Parking przed Biedronką w Łomży. Kobieta pomyliła się i włożyła zakupy do cudzego samochodu

Z jazdy na rowerze radny i tak nie zrezygnuje. Na razie pożycza rower od żony lub chodzi piechotą. I rozgląda się. Może gdzieś spotka swego przyjaciela...

Gazeta Współczesna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna