Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Gaweł: To nie miał być żaden skok na kasę

(ika)
Przeciwko Gawłowi toczy się drugie śledztwo, w którym usłyszał już 10 zarzutów (w tym m.in. podrobienia weksla i oszustwa). Do nich również mężczyzna się nie przyznaje.
Przeciwko Gawłowi toczy się drugie śledztwo, w którym usłyszał już 10 zarzutów (w tym m.in. podrobienia weksla i oszustwa). Do nich również mężczyzna się nie przyznaje. Andrzej Zgiet
Sąd odwoławczy przesłuchał wreszcie Rafała Gawła. Szef Teatru i Stowarzyszenia TrzyRzecze, skazany nieprawomocnie na 4 lata wiezienia m.in. za oszustwa na 700 tys. zł, walczy o uniewinnienie.

Rafał Gaweł (w okresie objętym zarzutami 2001-2012 prowadził nie tylko społeczno-artystyczną działalność, ale i gospodarczą) był pytany o rozliczenia z kontrahentami. Zdaniem sądu I instancji, nie wywiązał się np. z umowy z M.K. Według oskarżonego umowa była tylko pro forma. Wbrew jej zapisom rozliczenie nie następowało następnego dnia od pobrania, ale w ciągu jednego, dwóch miesięcy. Przedsiębiorca nie naliczał nigdy z tego tytułu karnych odsetek.

- To funkcjonowało przez kilka lat. Nie było dokładnych terminów, były ustne ustalenia. Rozliczałem się dwojako: zobowiązania były potrącane z mojej prowizji lub rozliczałem się w towarze - tłumaczył Rafał Gaweł na rozprawie.

Tragiczny wypadek. Jeździł BMW po jeziorze Wałpusz. Zginął pasażer. Jedna osoba ranna (zdjęcia)

Dodał, że gdyby M.K. nie zerwał nagle współpracy, rozliczyłby się z należności. Aktualnie stara się spłacać długi wobec innych kontrahentów. Są wśród nich przedsiębiorcy z całego kraju. - Staram się zaspokajać pokrzywdzonych i będę się starał zrobić to jak najszybciej - zapewniał.

Wyliczył, że już spłacił co najmniej 80 tysięcy złotych.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku zwrócił uwagę, że jedna z jego firm generowała długi. Mimo to, zamiast rozliczać się z wierzycielami, przelał 100 tys. zł na konto Stowarzyszenia TrzyRzecze.

- Towar, który został w magazynie wystarczyłby na zaspokojenie części kontrahentów - tłumaczył Gaweł.

Ale, co przypomniał sąd, firmę zamknięto dopiero w 2012 r., a zaległości płatnicze sięgały wcześniejszych okresów i nie były wysokie, bo np. 4,6 tys. zł.

- Firma się rozwijała. Nie powstała, żeby zrobić jakiś przekręt, skok na kasę. Mieliśmy pomysły, chęci - odparł. Pytany o konkretne przedsiębiorstwa tłumaczył, że np. były zastrzeżenia co do współpracy, trwały negocjacje.

Kolejną rozprawę sąd odroczył bez terminu. Czeka na opinię sądowo-psychiatryczną, która - zdaniem prokuratora - może mieć znaczenie dla tej sprawy. Wówczas zapewne zostaną wygłoszone mowy końcowe.

Przeciwko Gawłowi toczy się drugie śledztwo, w którym usłyszał już 10 zarzutów (w tym m.in. podrobienia weksla i oszustwa). Do nich również mężczyzna się nie przyznaje. Uważa, że to zemsta prokuratury za jej skompromitowanie. Gaweł ujawnił uzasadnienie odmowy wszczęcia śledztwa ws. propagowania faszyzmu. Decyzja prokuratora była tłumaczona tym, iż „swastyka w Azji jest uznawana za symbol szczęścia”.

Zobacz, jak wyglądała rozbiórka dworca PKS w Białymstoku. Od samego początku do końca.

Białystok. Tak wyglądała rozbiórka dworca PKS (zdjęcia, wideo)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna