Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał i Marzena Sadowscy: Ich ślub był bez kwiatów

(ika)
Młoda para nie chciała kwiatów. Poprosiła gości o pluszaki
Młoda para nie chciała kwiatów. Poprosiła gości o pluszaki B. Maleszewska
Młoda para prezenty przekazała na rzecz dzieci z białostockiego hospicjum.

Chociaż ślub to jedna z najważniejszych chwil w ich życiu, Rafał i Marzena Sadowscy nie zapomnieli w tym dniu o innych. Maskotki, które na ich prośbę zamiast kwiatów przynieśli goście na uroczystość, przekażą na rzecz podopiecznych Hospicjum dla Dzieci Fundacji "Pomóż Im".

- Trzeba się dzielić - mówią zgodnie małżonkowie. - Cieszymy się, że te zabawki komuś się przydadzą.

Rafał i Marzena przysięgali sobie dozgonną miłość w kościele pw. św. Kazimierza w Białymstoku w minioną sobotę. Maskotki i słodycze, które w podarunku przynieśli ich znajomi i rodziny trafiły do oddzielnych worków. Cztery ogromne pakunki jak najszybciej zostaną przekazane dzieciom. - Nie spodziewałam się aż tylu zabawek. Przydadzą się z pewnością jako upominki na Mikołajki, Dzień Dziecka, Walentynki, Święta Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy - mówiły wolontariuszki, które odebrały tego samego dnia pluszaki.

- Cieszę się, że przychodzi do nas nowy zwyczaj. Ludzie niechętnie przecież altruistycznie rezygnują z dóbr materialnych - popiera inicjatywę Dariusz Kuć, lekarz w hospicjum. - Państwo młodzi przyjmują zabawki i przekazują je na rzecz dzieci. Tym razem po raz pierwszy trafią one do dzieci z naszego hospicjum. Bardzo nas to cieszy. Warto propagować takie postawy.

W placówce jest obecnie około 20 dzieci. Wśród nich chore na nowotwór, białaczkę, bardzo cierpiące, ale wszystkie z nadzieją na wyzdrowienie. Choć lekarz przyznaje, że placówka ma wiele potrzeb, głównie związanych z pokryciem bieżących kosztów, ale wśród nich są i te niewymierne. To poczucie troski, zainteresowania i chociaż namiastki normalnego dzieciństwa, jaką jest zabawa.

- Potrzebują tego nie tylko podopieczni hospicjum, ale też ich zdrowe rodzeństwo - podkreśla dr Kuć. - W sytuacji, w jakiej znalazły się ich najbliżsi, tak często spychane na drugi plan. Nie ze złej woli rodziców. Po prostu całą ich uwagę pochłania leczenie, operacjach, rehabilitacji chorego potomstwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna