Budowa trasy szybkiej kolei Rail Baltica, łączącej Warszawę z Tallinem, może ruszyć szybciej, bowiem Litwa nie przystąpiła do postępowania transgranicznego. Oznacza to, że przed wydaniem ostatecznej decyzji środowiskowej dla tej inwestycji, nie trzeba będzie na każdym etapie postępowania konsultować poczynań ze stroną litewską.
- To, jak wiadomo, z całą procedurą, tłumaczeniami zajęłoby bardzo dużo czasu - podkreśla Małgorzata Wnuk, rzeczniczka Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku.
Polskie Linie Kolejowe chcą, by polski odcinek trasy łączącej Warszawę z Tallinem biegł przez Białystok - Ełk - Olecko - Suwałki i Trakiszki do granicy z Litwą (w innym wariancie - przez Augustów). W obu przypadkach trasa nie ominie terenów Natura 2000.
Jednak dzięki stanowisku strony litewskiej decyzje środowiskowe dla budowy trasy szybkiej kolei należą teraz wyłącznie do RDOŚ-u. Polskie Linie Kolejowe otrzymały właśnie wytyczne, ustalające zakres raportu o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko.
Po modernizacji linii, pociągi z Warszawy do Tallina pojadą z prędkością 160 km/h. Polski 341-kilometrowy odcinek ma kosztować około 700 mln zł.
Jest to prestiżowa inwestycja dla naszego województwa. Interesuje się nią i wojewoda, i marszałek. Ten ostatni, w związku z przeciągającymi się procedurami, zamierza wysłać list do ministra infrastruktury w sprawie przyspieszenia realizacji Rail Baltica. Konsultacje sprawiają bowiem, że od stycznia nic konkretnego z tą inwestycją się nie dzieje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
