Rail Baltica. Szybka kolej w naszym regionie może nie powstać do 2020 roku

Koniec marzeń o szybkiej kolei z Białegostoku przez Ełk do granicy z Litwą! Do 2020 roku Polska nie zamierza zmodernizować tego odcinka, chociaż rząd cały czas utrzymywał, że trasa do tego czasu będzie gotowa. Taką sensacyjną informację ujawnił... litewski minister.

Trasa się urywa

W ubiegłym tygodniu z litewskim dziennikarzami spotkał się minister transportu i komunikacji Rimantas Sinkevicius. Mówił m.in. o przygotowaniach do budowy ważnej dla tego kraju trasy kolejowej Rail Baltica. Stwierdził, że nawet gdyby Litwa stanęła na głowie, to inwestycję może doprowadzić jedynie do granicy z Polską. Potem trasa będzie się urywała.

Sinkevicius powołał się na list od wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej. - Teraz mamy pełną jasność sytuacji - stwierdził.

Minister dowiedział się bowiem, że do 2020 roku Polska planuje modernizację odcinka Warszawa-Białystok. Natomiast trasa z tego ostatniego miasta przez Ełk do granicy w tym czasie nie będzie budowana.

Piotr Popa, rzecznik prasowy ministerstwa infrastruktury i rozwoju potwierdził nam istnienie listu. Starał się jednak złagodzić jego wydźwięk twierdząc, że prace w najbliższych latach będą dotyczyły całego odcinka. Ale nie zakwestionował wypowiedzi litewskiego ministra.

Nie dowierza rewelacjom

Trasa Rail Baltica została uznana przez Komisję Europejską za jedną z najważniejszych inwestycji w Unii. Budowa ma być sfinansowana ze specjalnego programu "Łącząc Europę". Poseł Platformy Obywatelskiej Andrzej Orzechowski zapowiadał, że razem z innymi parlamentarzystami z naszego regionu postara się przekonać Warszawę do tej inwestycji.

Efekt jest taki, że w pierwszym projekcie listy inwestycji kolejowych finansowanych z programu "Łącząc Europę" odcinek Warszawa-Białystok był na trzecim miejscu, a Białystok-Ełk-granica litewska - na szóstym. Natomiast w kolejnej wersji listy ten ostatni spadł na 24. pozycję. Przyczyną tego jest m.in. małe natężenie ruchu na tym odcinku.

Rewelacjom ujawnionym przez litewskiego ministra nie dowierza Andrzej Orzechowski.

- Nie wiem, co wynika z treści listu pani wicepremier, ale nie sądzę, żeby to była informacja, że ta inwestycja nie będzie realizowana - przyznaje. - Moim zdaniem byłoby to niedorzeczne, gdybyśmy nie wykorzystali tych pieniędzy.

Niestety są problemy przy przygotowaniach do budowy tej linii. Główny dotyczy uzyskania decyzji środowiskowej. Jak się niedawno okazało, potrzebne są dodatkowe badania w dolinie Rospudy.

- Ale myślę, że uzupełnią te badania i w 2014, może na początku 2015 roku decyzja powinna zostać wydana - dodaje poseł. - Rozmawiałem z przedstawicielami PKP PLK i oni wręcz gwarantowali, że to będzie możliwe. Ja się tego trzymam i tego bym chciał.

Zdaniem ełckiego posła problem może leżeć bardziej po stronie litewskiej. Coraz częściej pojawiają się bowiem głosy, że Rail Baltica powinna przebiegać nie przez Kowno, tylko przez Wilno. A to oznaczałoby zmianę całej koncepcji przebiegu trasy.

Poseł Orzechowski obiecał nam, że w ciągu kilkunastu dni postara się dotrzeć do tego listu i wyjaśnić zamieszanie.