Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Razem pół wieku

Paweł Chojnowski [email protected]
W styczniu Mariannie Alinie i Stanisławowi Olbrysiom gratulacje z okazji Złotych Godów składał prezydent Jerzy Brzeziński
W styczniu Mariannie Alinie i Stanisławowi Olbrysiom gratulacje z okazji Złotych Godów składał prezydent Jerzy Brzeziński fot. UM Łomża
Łomża. Państwo Marianna Alina i Stanisław Olbrysiowie przeżyli ze sobą już 54 lata. Walentynek nie obchodzą, bo nie muszą. Znają receptę na szczęście w miłości i wiedzą, że nie chodzi w niej o zewnętrzne oznaki. Liczy się zgodne życie, wzajemne zrozumienie i szukanie kompromisów.

Szybkie oświadczyny
On pochodzi z Dębnik w gm. Zbójna, ona z Gałkówki, gm. Miastkowo. Historia tej miłości nie zaczyna się wcale spektakularnie.

- Nasze rodziny się znały, spotykaliśmy się na rozmaitych uroczystościach, weselach - wspomina początki związku pan Stanisław. - Po niespełna pół roku znajomości oświadczyłem się.

Marianna Alina z domu Laskowska oświadczyny przyjęła od razu. Ślub cywilny zawarli 30 marca, a kościelny 19 kwietnia 1954 r. w Miastkowie.

Państwo młodzi zamieszkali w Stawiskach, później przeprowadzili się do Sokółki, a w połowie lat 60. trafili do Łomży. Marzeniem pana Stanisława było osiedlenie się tu i zbudowanie domu.

Modlitwa na działce
- Kiedy kupiliśmy tu ziemię, teść klęknął pośrodku działki i pomodlił się - opowiada Stanisław Olbryś.

Na tej działce pan Stanisław zbudował trzy domy. Dla siebie i dzieci. Pomagał w budowie sąsiadom. Państwo Olbrysiowie mają troje dzieci: Elżbietę, Marka i Jacka, sześcioro wnucząt, a już wkrótce na świat ma przyjść pierwszy prawnuczek.

- Mieszkamy tu razem, ale nigdy nie dochodziło do zatargów, spięć z rodziną - cieszy się pani Marianna. - Dzieci nie sprawiały kłopotu. Wychowaliśmy je tradycyjnie. Jak trzeba było, jeden z drugim dostał od czasu do czasu klapsa.

W ich związku dochodziło do kłótni, nierzadko o sprawy - jak sami twierdzą - błahe.

- Trzeba jeden drugiemu czasem ustąpić - mówią zgodnie.

Długo i szczęśliwe
Dziś rozumieją się wzajemnie nawet bez słów. Ich receptą na wytrwanie w związku przez tyle lat w zgodzie jest wzajemna tolerancja i szacunek do drugiej osoby.

Co weterani sądzą o współczesnych zakochanych i walentynkowym szaleństwie?

- Kiedyś nie było walentynek, a ludzie się kochali. Dziś ta miłość jest górnolotna, mało przemyślana, może nieuczciwa? - zastanawia się pan Stanisław. - Słyszy się o tych wszystkich rozwodach. Wspólne życie to poważna sprawa, nie na dzień czy miesiąc. Trudności zawsze trzeba przezwyciężać - dodaje.

Marianna i Stanisław Olbrysiowie w styczniu zostali z okazji Złotych Godów uhonorowani prezydenckimi odznaczeniami w Urzędzie Stanu Cywilnego w łomżyńskim ratuszu. W zeszłym roku odbyło się tu 10 podobnych uroczystości, dla każdej pary osobno.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna