Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Razem w dalszą drogę

Ewa Sznejder [email protected]
Jerzy Brzeziński, Marcin Sroczyński, Krzysztof Choiński - razem kolejne cztery lata
Jerzy Brzeziński, Marcin Sroczyński, Krzysztof Choiński - razem kolejne cztery lata A. Gardocki
Łomża. Przez następne cztery lata Łomżą rządzić będą ci sami prezydenci. Czego nauczyli sie podczas minionej kadencji? Czy czegoś żałują?

Żadnych zmian nie planuję - mówił tuż po ogłoszeniu wyników wyborów prezydent Jerzy Brzeziński. Jego zastępcami pozostaną zatem Marcin B. Sroczyński, odpowiedzialny za inwestycje oraz Krzysztof Choiński, zajmujący się oświatą, sportem i kulturą.

Uśmiech wart artykułu

"Konkretny, dynamiczny, nie boi się podejmować trudnych decyzji" - tak wiceprezydenta Sroczyńskiego określa jego szef. "Arogancki, pochopny, zarozumiały" - tak oceniało go wielu na początku kadencji. Marcin B. Sroczyński wsławił się bowiem szybkimi decyzjami, które kilkakrotnie zaprowadziły miasto do sądu, bo przedsiębiorcy poczuli się pokrzywdzeni decyzjami administracyjnymi. Ale przede wszystkim wiceprezydent od razu zaznaczył się w środowisku samorządowców bardzo wyrazistymi poglądami, które dla niektórych były przejawem pychy młodego, niedoświadczonego człowieka (Sroczyński gdy obejmował urząd miał 32 lata). A nieznikający z jego twarzy uśmiech do furii potrafił doprowadzić część rozmówców, którzy twierdzili, że jest drwiący. Sławny grymas doczekał się nawet artykułu w jednym z regionalnych pism.
- Tak było dopóki ludzie się nie przyzwyczaili, jak reaguję na absurdalne sytuacje - śmieje się Marcin Sroczyński. - Nie lubię, gdy ktoś gada głupoty.
Wiceprezydent w nową kadencję wchodzi z ogromnym doświadczeniem w staraniu o fundusze unijne, bo to jego urzędnicy przygotowali projekty, które rok temu wyczyściły kompletnie kasę województwa, ściągając do Łomży ponad 20 mln zł dotacji.
- Jest teraz co dzielić - podkreśla. - Cztery lata temu wydaliśmy na inwestycje 4,5 mln zł, w tym roku 45 mln zł. Dziesięć razy tyle!
Sam Sroczyński ocenia, że nauczył się "dobrej roboty" na długie lata. Żeby inwestycji nie było trzeba poprawiać. Co rozegrałby w minionej kadencji inaczej?
- Umowę na bulwary -mówi bez zastanowienia. - Przez architekta, który nie mógł dojechać do Łomży, straciliśmy cały rok. Ale nie spodziewałem się, że ktoś z tytułem naukowym będzie się tak zachowywał.

Długodystansowiec

Drugi z wiceprezydentów, Krzysztof Choiński, ma w powszechnej opinii lżejszą działkę w ratuszu. To złudne przekonanie. Cztery lata temu na oświatę samorząd wydawał ponad 40 proc. budżetu i musiał zaciągnąć kredyt, żeby wypłacić pensje nauczycielom.
- Dziś żadna szkoła nie jest zadłużona - podkreśla wiceprezydent Choiński.
"Skuteczny, uczciwy, działa planowo" - taką opinię Krzysztofowi Choińskiemu wystawia prezydent Brzeziński. "Mało stanowczy, zachowawczy, unika podejmowania decyzji" - tak mówiono o nim, gdy obejmował urząd. Wiceprezydent ma najwyraźniej temperament długodystansowca, bo dopiero w drugiej połowie kadencji zaczął do siebie zjednywać ludzi, pracując na opinię tego, który "się wyrobił". Stworzył i zaczął realizować plan remontów placówek oświatowych, zadbał o nową siedzibę dla Muzeum Północno-Mazowieckiego, przygotował program odnowienia bazy sportowej przy szkołach. Pod koniec kadencji podjął ważne, choć trudne decyzje: likwidacji gimnazjum, przejęcia zaniedbanej sali widowiskowej Urzędu Wojewódzkiego, natychmiastowego odwołania dyrektora domu dziecka podejrzewanego o picie alkoholu w pracy i tolerowanie takiego zachowania u podwładnych. Poza wpadkami słownymi wiceprezydent innych wpadek uniknął.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna