Na początek przyjrzyjmy się faktom statystycznym. Średnia temperatura dla całego białostockiego miesiąca liczona do wczoraj wynosiła 17 stopni na plusie. Norma dla naszego regionu to natomiast 17,5 stopnia. Różnica duża niby nie jest, ale w pogodzie nawet setne części stopnia mają odczuwalne znaczenie.
Najcieplej było w Białymstoku 12 i 25 lipca w dzień: 28 stopni na plusie. Najchłodniej zaś (7 stopni) 2 czerwca w nocy.
Tych, którzy narzekają na lipcowe upały, informujemy, że i tak na tle kraju wypadliśmy średnio. Według portalu Twoja Pogoda, rekord ciepła tegorocznego lipca przypadł w udziale Słubicom. Trzeciego lipca było tam plus 33,3 stopnia. Najniższą temperaturę natomiast odnotowano 22 lipca w Zakopanem - zaledwie 4,8 stopnia powyżej zera.
Cóż to wszak znaczy wobec rekordu wszech czasów - 40,2 stopnia na plusie w Prószkowie (woj. opolskie) 29.07.1921 r. i ledwie 0,7 stopnia powyżej zera w Zakopanem 5.07.1962 r.?
Jednak fakt, że miesiąc statystycznie ani upalny, ani mroźny nie był, nie oznacza, że nie był męczący.
Bo najpierw było chłodno, potem padało, potem były upały, potem było chłodno, potem były upały, potem burze z gradem... I tak w kółko. Statystyki tego nie oddadzą. No, bo jak tu przekonać zawiedzionych urlopowiczów, że statystycznie w lipcu spadło naprawdę mało deszczu (20 mm, podczas gdy w zeszłym roku - 150 mm)? Komu burza zepsuła wypoczynek, pozostanie przy swoim zdaniu.
A tak nawiasem mówiąc - eksperci tłumaczą takie gwałtowne zmiany pogody postępującym ociepleniem klimatu. I radzą się przyzwyczajać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
