Region > Ministerstwo obniży wiek szkolny

Opinia

Opinia

Wiesława Gołąbek, psycholog:

- Dojrzałość szkolna to nie tylko intelekt, ale również emocje i kontakty społeczne. Może tak być, że niedojrzały 6-latek źle będzie reagował na niepowodzenia, np. płaczem lub agresją. Ale z drugiej strony na całym świecie obniża się wiek szkolny...

Ministerstwo edukacji chce w ten sposób stopniowo obniżać wiek szkolny.

- Jest taki pomysł, ale jeszcze nie ma szczegółowych rozporządzeń - potwierdza Dorota Zastocka z Departamentu Edukacji Urzędu Miejskiego w Białymstoku. - Chodzi o to, by od 2011 roku wszystkie sześciolatki trafiały już do I klas, zaś w 2009 i 2010 rodzice będą decydować, czy już posłać 6-latka do szkoły, czy poczekać jeszcze rok. I nie będą musieli zasięgać w tej sprawie porady psychologa.

Aktualnie, jeżeli rodzice chcą zapisać do I klasy 6-latka, maluch musi przejść badania w poradni pedagogiczno-psychologicznej i otrzymać orzeczenie o osiągnięciu dojrzałości szkolnej.

- I tak powinno zostać! Po co powszechnie obniżać wiek szkolny? Po co skracać dzieciństwo?! - denerwuje się Lech Szargiej, dyrektor SP nr 32 w Białymstoku. - A jak jakiś rodzic bardzo chce, żeby jego dziecko musiało szybciej dorosnąć, to niech wysyła 6-latka do szkoły, ale tylko po zasięgnięciu porady psychologa! Inaczej sobie nie wyobrażam.

Podobnego zdania jest p.o. dyrektora SP nr 6 Grażyna Pormańczuk, która tłumaczy, że z materiałem I klasy poradzą sobie tylko najzdolniejsze 6-latki.

- Ja zaś jestem za obniżaniem wieku szkolnego, bo dzieciaki coraz wcześniej dojrzewają! - ripostuje Piotr Górski, dyrektor SP nr 45 w Białymstoku. Dodaje jednak, że programy nauczania i standardy wymagań muszą zostać dostosowane do 6-latków.

Andrzej Kryszeń, dyrektor Społecznej SP nr 2, zwraca zaś uwagę na inny problem: - 6-latek może być wybitny, ale nieuspołeczniony, dlatego konieczna jest wyrównująca szanse "zerówka"!