Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rektor skazany za fałszerstwo wciąż rządzi uczelnią

(tom)
Suwałki. Ministerstwo nie kwapi się z podjęciem decyzji.

Komentarz: "P", czyli prywatna?

Komentarz: "P", czyli prywatna?

Można mieć poważne wątpliwości, co oznacza pierwsza litera w skrócie nazwy suwalskiej uczelni. "Państwowa"? A może jednak "Prywatna"? Tej instytucji, jak się okazuje, nie dotyczą powszechnie obowiązujące normy. Kanclerz może zasiadać na stanowisku, mimo że został skazany za plagiat, rektor zaś wykorzystuje niejasności prawne. Michał B. mówił zresztą kiedyś na temat krytycznych publikacji na jego temat, że psy szczekają, a karawana jedzie dalej. I, zdaje się, tej zasadzie wciąż hołduje.Internauci naigrywają się z suwalskiej uczelni. Bo to jedyna taka w kraju, gdzie zarówno rektor, jak i kanclerz są skazani. Bardzo dobrze szkole to wróży na przyszłość... . Z tego można wysnuć wniosek, że nie chodzi tak naprawdę o dobro uczelni, lecz o to, by kilka osób miało znakomicie płatną robotę.
Tomasz Kubaszewski

Już od ponad tygodnia Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego nie potrafił zająć stanowiska w sprawie rektora suwalskiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej, który rządzi placówką mimo prawomocnego, skazującego wyroku. Sama uczelnia z opinią publiczną nie liczy się w ogóle.

Kiedy ponad tydzień temu zapytaliśmy Bartosza Lobę, rzecznika prasowego ministerstwa o opinię na temat rektora, który, choć skazany, wrócił do pracy, urzędnik nie krył zaskoczenia. Mówił, że po raz pierwszy resort ma z czymś takim do czynienia. Bo rektor powinien poczekać na zajęcie przez ministerstwo jednoznacznego stanowiska w tej sprawie.

Urzędnicy mają czas
Generalnie - rektorzy wyższych uczelni nie powinni być karani. A Michała B. sąd skazał za fałszowanie podpisów swojego syna. Podobnie jak w wielu innych przypadkach, tak i w tym, przepisy nie są jednoznaczne. Rektor traci swoje stanowisko, jeśli naruszy prawo "w sposób rażący". Ministerstwo miało się więc zastanawiać, czy fałszowanie podpisów jest "rażące", czy też nie.

Ale rzecznik prasowy obiecywał również, że szybko przeanalizowana zostanie sprawa powrotu Michała B. do pracy. Tak się jednak nie stało.
B. Loba przysłał nam wczoraj informację, z której wynika, iż urzędnicy zaczęli analizować tę kwestię dopiero parę dni temu. Wnioski mają wysnuć w przyszłym tygodniu.

Mówcie, co chcecie
Całą sytuację i jej społeczny odbiór (m.in. wiele krytycznych komentarzy w internecie) władze PWSZ lekceważą. Na zadane przez nas ponad tydzień temu pytania nie otrzymaliśmy odpowiedzi do dziś. Kiedy przypomnieliśmy się w środę Ewie Krzesickiej, rzecznikowi prasowemu tej instytucji, zapewniła, że odpowiedź będzie dzień później. Słowa nie dotrzymała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna